Elektrownie na węgiel kamienny w Polsce tworzą rozległą siec energetyczną na kraj, skoncentrowane pod grupą kapitałową PGE Polska Grupa Energetyczna. Największą elektrownią jest ta w Bełchatowie, która osiąga łączna moc 5102 MW. Drugą po niej jest Elektrownia Kozienice o mocy 2880 MW i dziesięciu blokach energetycznych, we wsi Świerże Górne, powstała na początku lat 70 ubiegłego wieku. Od czasu uruchomienia pierwszego bloku, śmiertelne żniwo pochłonęło życie wielu pracowników. Od 2017 roku został uruchomiony kolejny, nowoczesny blok o mocy 1075 MW, w związku z czym zapotrzebowanie na pracowników wzrosło. Pomimo poprawy warunków bezpieczeństwa pracy co jakiś czas zdarzają się tragedie…
Do feralnego w skutkach zdarzenia doszło w piątek 12 czerwca około godziny 11.00 na terenie Elektrowni Kozienice, we wsi Świerże Górne. Jak wynika z informacji „Radia Plus” młody mężczyzna, pracownik firmy Enea Wytwarzanie w wieku około 28 lat spadł z dachu jednego z budynków pierwszego bloku energetycznego o mocy 200MW.
Na miejsce zostały wezwane służby ratownicze, przyjechała straż pożarna i policja oraz służby nadzorujące bezpieczeństwo pracy na terenie zakładu. Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa w Kozienicach. Badane są w dalszym ciągu okoliczności zdarzenia wypadku.
Piotr Kutnowski, rzecznik prasowy firmy Enea, poinformował:
Potwierdzamy, że w piątek na terenie Elektrowni Kozienice doszło do śmiertelnego wypadku. Zawiadomione zostały służby, na miejsce przyjechały między innymi pogotowie i straż pożarna.
Z nieoficjalnych informacji wynika, ze jedną z hipotez tragedii mógł być wadliwy system zabezpieczenia przed upadkiem na wysokościach, tzw uprząż. Jedna z lin była źle zamocowana, w efekcie czego mogło dojść do wyślizgnięcia się liny z karabinka stabilizującego.
Śledztwo trwa, a okoliczności zdarzenia nie zostały jeszcze ostatecznie wyjaśnione. Prokurator obiecał, że sprawie nadany został status priorytetowy i zobowiązał się do szybkiego rozwikłania sprawy.
Źródło: radioplus.com.pl ; fakty.pl
Fot.: commons.wikimedia.org