Minęły trzy lata od tragedii w Suszku. Rozpoczął się proces w sprawie dzieci przygniecionych konarami drzew.
Tragiczna w skutkach historia miała miejsce w 2017 roku. W Suszku, w woj, pomorskim, panowały tak wielkie wichury, że łamały drzewa jak zapałki. W tym czasie obóz w lesie rozstawiło 130 harcerzy. Spali pod namiotami, gdy rozpętała się nawałnica.
Latały gałęzie, drzewa się waliły. Baliśmy się
– mówił dla Polsat News Tadeusz, jeden z harcerzy.
Dwie harcerki zginęły przygniecione przez drzewa – 13-latka i 14-latka. Kilkadziesiąt dzieci zostało ciężko rannych.
CZYTAJ TAKŻE: W końcu dowiadujemy się całej prawdy! Minister zdrowia wydał oświadczenie!
Dopiero w tym tygodniu, po 3 latach rozpoczął się proces w sprawie tragicznie zmarłych dziewczynek. Przede wszystkim organizatorom obozu zarzuca się brak organizacji dróg ewakuacji.
Nie wyznaczyli i nie oznaczyli drogi ewakuacyjnej, nie wskazali też stałego miejsca zbiórki w czasie ewakuacji. Nie przeprowadzili również obowiązkowych dwóch próbnych alarmów
– wymieniła Renata Szamiel z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
CZYTAJ TAKŻE: Tak Mazurek rozjechał Trzaskowskiego (WIDEO)
Źródło: polsatnews.pl / foto zrzut ekranu Youtube.com Drone vision
[…] Spadające drzewa przygniotły dzieci! Konary łamały się jak zapałki (WIDEO) […]
[…] Spadające drzewa przygniotły dzieci! Konary łamały się jak zapałki (WIDEO) […]
[…] Spadające drzewa przygniotły dzieci! Konary łamały się jak zapałki (WIDEO) […]