Ostatnio w mediach pojawiła się szokująca informacja o brutalnym zabójstwie kobiety przez sympatyków Black Lives Matter. Powód? Wypowiedziała pewne zdanie, które nie podobało się zwolennikom organizacji.
Jessica Doty Whitaker pewna 24-latka na początku lipca została zastrzelona przez zwolenników Black Lives Matter! Pomimo, iż morderstwo miało miejsce 5 lipca, tragiczna informacja o śmierci kobiety w mediach na całym świecie pojawiła się dopiero teraz.
Jakie słowo oburzyło sympatyków organizacji aż do tego stopnia, że zamordowano kobietę? 24-latka ośmieliła się powiedzieć, że „wszystkie życia mają znaczenie.”
Jej dziadek napisał na swoim Facebooku, że została zastrzelona zwolenników w/w organizacji poprzez strzały w głowę. Jak się okazuje to oni zaczepili ją krzycząc „Black Lives Matter” wtedy ona im odpowiedziała.
Właśnie upadła. Odwróciłem się i otworzyłem ogień. Ale to tylko reakcja. Nie widziałem nikogo. Nie mam nadziei, że kogokolwiek trafiłem.
-powiedział z kolei zrozpaczony partner kobiety.
Nie powinna stracić życia. Miała 3-letniego syna, którego bardzo kochała.
-możemy przeczytać w zagranicznych mediach.
Dlaczego nikt nie jest tym oburzony? Czy chodzi o to, że BLM był w to zamieszany, czy że to młodzi, dorośli biali byli ofiarami?
-napisał na Facebooku dziadek zmarłej 24-letniej Jessici Doty Whitaker.
Źródło: dzienniknarodowy.pl