Choć wiele osób przy okazji luzowania obostrzeń oraz powracania do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie zdaje się niemal całkowicie zapominać o tym, że koronawirus nadal rozprzestrzenia się między ludźmi, to jednak w wielu miejscach nadal trwa walka ze słynnym już SARS-CoV-2 z chińskiego Wuhan. Niepokojące doniesienia o kolejnych ogniskach epidemii oraz o następnych setkach nowych przypadków zakażeń przekazywane są przez media każdego dnia i dotyczą zarówno sytuacji na świecie, jak i w naszym kraju.
CZYTAJ TEŻ: Ponad 200 ludzi uwięzionych! Koronawirus znów dał o sobie znać w dobitny sposób
Takie kraje jak Korea Południowa czy Izrael musiały ponownie powrócić do pewnych zasad i obostrzeń, kiedy stwierdzono nadejście drugiej fali epidemii. Koronawirus nadal wywołuje też spore problemy na południu Europy.
Do wręcz krytycznej sytuacji dochodzić ma zdaniem mediów w hiszpańskim regionie Aragonia. W stolicy tej części Pólwyspu Iberyjskiego, czyli w mieście Saragossa wirus SARS-CoV-2 rozprzestrzeniać ma się w zatrważającym tempie. W związku z zaistniałą sytuacją konferencję prasową w trybie pilnym zwołał Sira Repolles, minister ds. zdrowia w tamtejszym rządzie regionalnym.
Na tej czwartkowej konferencji zwrócono się z apelem do ludzi mieszkających w Saragossie, aby nie opuszczali miasta. Minister Sira Repolles poinformowała, że nie jest to kwarantanna, ale „wezwanie do obywatelskiej odpowiedzialności”.
W czwartek stwierdzono obecność koronawirusa u 266 ludzi w Aragonii. Stanowić to ma niemal 50% wszystkich wykrytych u ludzi zachorowań na COVID-19 na terytorium Hiszpanii. Jak stwierdził Javier Falo pełniący obowiązki dyrektora ds. zdrowia publicznego w tym regionie, liczba zakażonych ma podwajać się tam co dwa lub trzy dni.
Przy wjazdach i wyjazdach do Saragossy ustawione zostały punkty informacyjne, które zawiadamiać mają ludzi o tym jak ważne jest pozostawanie w miejscu zamieszkania.
CZYTAJ TEŻ: Śmierć biskupa zakażonego koronawirusem [FOTO]
Źródło: DoRzeczy.pl ; ABC
Fot.: Pixabay