W Przemyślu doszło do wyjątkowo tragicznego zdarzenia. 12-latek trafił do szpitala w ciężkim stanie po tym, jak został zaatakowany przez amstaffa. Chłopiec odniósł m.in. rany kąsane twarzy, szyi oraz klatki piersiowej. Ucierpiał również jego 11-letni kolega, lecz on znajduje się w lepszym stanie.
Już niejednokrotnie zdarzały się przypadki pogryzienia dziecka przez psa. Często mrożą one aż krew w żyłach. Podobnie było w tej sytuacji. 12-letni chłopiec z Przemyśla w poniedziałek 28 września postanowił odwiedzić swojego o rok młodszego kolegę. W mieszkaniu, gdzie znajdowały się te dzieci były również dwa psy. W pewnym momencie jeden z nich zaatakował 12-latka. Podczas całej tej sytuacji ucierpiał również jego młodszy kolega. Ten jednak nie odniósł aż tak ciężkich obrażeń.
„Pogryziony chłopiec trafił do szpitala. Jego stan jest poważny. Natomiast obrażenia 11-latka nie zagrażają życiu” – powiedziała rzeczniczka przemyskiej policji Małgorzata Czechowska.
12-latek w szpitalu znalazł się z głębokimi ranami kąsanymi szyi, twarzy oraz klatki piersiowej. Dziecko ma też złamaną rękę. W związku z tak poważnym stanem lekarze zdecydowali się na operacje chłopca.
Oba psy rasy amstaff trafiły natomiast do lokalnego schroniska dla zwierząt. Na razie nie zapadły żadne decyzje dotyczące ich przyszłości.
Dochodzenie w tej sprawie zostało już wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Przemyślu.
Źródło: portal tvp.info
Foto: PxHere