W naszym społeczeństwie niejednokrotnie spore emocje wywołują nie tylko tematy dotyczące też stricte politycznych kwestii, ale również działalność różnorakich mediów i pracujących w nich dziennikarzy. Z krytyką przeciwników liczyć muszą się przedstawiciele telewizji, gazet czy rozgłośni radiowych z różnych stron barykady dzielącej zwolenników prawicy oraz lewicy. Bywa też jednak niestety tak, że nawet w naszym kraju dochodzi do fizycznych ataków, a także groźnych incydentów mających być atakami wymierzonymi w dane medium. Z tego typu działaniem mieliśmy zapewne do czynienia także w tym tygodniu.
Do niebezpiecznego incydentu doszło jak przekazały media w Toruniu, a dokładniej w niedalekiej odległości od siedziby znanej w naszym kraju rozgłośni, jaką jest Radio Maryja. W pobliżu budynku doszło do wywołania pożaru. Warto zaznaczyć, że w płomieniach stanął samochód, co z reguły grozi możliwością wystąpienia wybuchu i zaistnienia kolejnych szkód.
Sprawcą podpalenia okazał się być 37-letni mężczyzna, który przybył do Torunia z województwa pomorskiego. Według informacji przekazanych dziennikarzom przez przedstawiciela Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, człowiek ten w środowy wieczór miał najpierw wdać się w krótką wymianę zdań z osobami przebywającymi w budynku rozgłośni, a następnie dokonać na zewnątrz podpalenia własnego pojazdu po uprzednim polaniu go łatwopalną substancją. Kiedy auto zaczęło płonąć, 37-latek miał oddalić się z miejsca zdarzenia.
Funkcjonariusze policji zdołali finalnie zatrzymać podejrzanego. Jak poinformował asp. Wojciech Chrostowski cytowany przez portal Wirtualna Polska, zatrzymany według wstępnych ustaleń miał działać w sposób irracjonalny, kiedy wywołał pożar niedaleko rozgłośni. Trafił on do policyjnej izby zatrzymań, a o tym jakie zostaną postawione mu zarzuty zdecydować ma prokurator.
Źródło: WP.pl ; PolsatNews.pl
Fot.: Pxfuel