Po warszawskim ataku lewicowych aktywistów na furgonetkę Fundacji Pro – Prawo do Życia doszło w sobotę do kolejnej napaści na ten pojazd. Tym razem incydent ten miał miejsce w Gdańsku przy al. Grunwaldzkiej.
„Około godziny 17 jechaliśmy al. Grunwaldzką w kierunku centrum Gdańska. Na wysokości stacji Shell na wjeździe w ulicę Opacką zatrzymała się szara toyota, to było dziwne, więc obawiałem się, że może dojść do blokowania” – napisał autor relacji ze zdarzenia.
Pasażer samochodu wybiegł przed furgonetkę, na której znajdował się napis „Stop pedofilii”, uderzył w lusterko, wyłamał tablicę rejestracyjną, na chwilę odszedł od pojazdu, by po chwili wrócić i zacząć kopać w furgonetkę, wyłamywać lusterka oraz uderzyć pięścią w szybę. Ta pod wpływem tego ciosu aż pękła. Po tym napastnik oraz toyota oddalili się w stronę pobliskiego blokowiska.
„Wezwana policja przybyła dość szybko. Równie szybko pojawił się technik kryminalistyczny. Policjanci odebrali nasze zeznania. Technik zabezpieczył ślady, których było naprawdę sporo. Między innymi krew, ślad obuwia na masce oraz odcinki palców w różnych miejscach na zdemolowanym aucie. Policja ma wszelkie potrzebne dane informacje więc zatrzymanie człowieka, który w momencie ataku wyglądał na osobę pod wpływem środków psychoaktywnych powinno nastąpić dość szybko.” – napisano w relacji ze zdarzenia.
Cały incydent zarejestrowany został przez kamerę znajdującą się w furgonetce oraz nagranie kierowcy, który był świadkiem i przesłał materiał do fundacji. Świadkowie ze stacji benzynowej, wśród których był jeden z pracowników stwierdzili natomiast, że nic nie widzieli, ale że cały atak to wina Fundacji Pro – Prawo do Życia.
Policja obecnie pracuje nad złapaniem sprawcy ataku. Szara toyota, która został użyta do blokowania przejazdu furgonetki zarejestrowana była na jedną z gdańskich spółek. Jej przedstawicielka odmawiała jednak komentarza tej całej sytuacji.
Źródło: portal tvp.info
Foto: You Tube/ Fundacja Pro Tv