Jak wiadomo koronawirus na samym początku zaatakował Wuhan, później przeniósł się do Europy, a nawet Nowej Zelandii. Teraz zaatakował już cały świat, który nie potrafi sobie poradzić z tym groźnym wirusem. Przez cały czas pojawiało się wiele badań dotyczących COVID-19. Tym razem jednak pojawiło się badanie, które można uznać za przełomowe. Zobacz koniecznie, o co chodzi!
W sieci pojawiło się najnowsze badanie, które zostało przeprowadzone przez grupę lekarzy, naukowców oraz ekspertów z Nowej Zelandii.
Według przeprowadzonych badań koronawirus jest nieznacznie groźniejszy od chociażby grypy.
Szacunki dotyczące seroprewalencji (liczba osób w populacji z pozytywnym testem – red.) wahały się od 0,222 proc. do 47 proc. Śmiertelność wahała się od 0,00 proc. do 1,63 proc., a wartości skorygowane wahały się od 0,00 proc. do 1,31 proc.
-możemy przeczytać w badaniu.
Zbadano 32 różne lokalizacje. Tam mediana śmiertelności zakażeń wynosiła 0,27%.
Podczas przeprowadzonych badań swoją opinię wyraził również profesor.
Śmiertelność z powodu zakażenia COVID-19 może się znacznie różnić w zależności od lokalizacjach, co może odzwierciedlać różnice w strukturze wiekowej populacji i przypadków zakażonych oraz zmarłych pacjentów, a także wiele innych czynników.
-tak brzmi opinia profesora i możemy ją przeczytać w badaniu.
Wyprowadzone szacunkowe wskaźniki śmiertelności zakażeń z badań seroprewalencji są znacznie niższe niż pierwotne spekulacje poczynione na początku dni pandemii.
-dodano.
Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Co sądzicie na temat wyniku w/w badań? Co uważacie o słowach profesora? Myślicie, że może mieć rację?
Źródło: nczas.com
Foto: Pixabay.com