5.8 C
Warszawa
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Problemy domów pogrzebowych i producentów worków na zwłoki. COVID-19 powoduje dramatyczne sytuacje

Zobacz koniecznie

Niestety wbrew pojawiającym się internetowym wpisom sugerującym, że pandemia koronawirusa tak naprawdę nie stanowi poważnego zagrożenia lub nawet nie istnieje, a obostrzenia nie są potrzebne, druga jej fala zbiera dramatyczne żniwo w różnych częściach świata. Choć nie musimy w Polsce oglądać tak dramatycznych scen jak w innych krajach, to jednak i u nas pojawiają się kłopoty związane z przejawami zatłoczenia w służbie zdrowia, a co za tym idzie… zwiększoną umieralnością.

 

Nie tak dawno informowaliśmy na łamach naszego portalu o niepokojących danych wskazujących na wyjątkowo dużą w porównaniu z analogicznym okresem w latach ubiegłych liczbą zgonów w ubiegłym miesiącu na terenie naszego kraju. Niestety przytaczane przez prasę wypowiedzi osób pracujących w branżach związanych z żegnaniem osób zmarłych potwierdzają tę smutną tendencję.

 

ZOBACZ TEŻ: Niepokojące dane dotyczące zgonów w Polsce!

 

Niestety sytuacja ma być miejscami na tyle poważna, że na pogrzeb bliskiej osoby trzeba czekać kilkanaście dni, a w domach pogrzebowych brakuje miejsc. Problem ma występować również w chłodniach, gdzie przechowywane są ciała. W razie skrajnej sytuacji będzie trzeba szukać innych lokalizacji, które mogą posłużyć jako tymczasowa chłodnia, podobnie jak miało to miejsce w innych krajach jak np. Stany Zjednoczone.

 

Zazwyczaj w ciągu miesiąca mamy zlecenie na około 30 pochówków. A teraz w samych ostatnich dwóch tygodniach dostaliśmy prośbę na zorganizowanie 42

– przytacza „Fakt” słowa przedstawiciela firmy pogrzebowej „Regina” skarżącego się na sytuację panującą w ostatnim czasie na terenie Kołobrzegu.

 

Co interesujące z kłopotami mierzą się również producenci worków, w których umieszczane są ciała zmarłych. O sprawie napisała „Dziennik Gazeta Prawna”.

 

Nie jesteśmy w stanie sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów. Przez wakacje zrobiłem zapasy, które na początku drugiej fali sprzedały się w oka mgnieniu. W poprzednich latach o tej porze sprzedawałem po 5-7 tys. worków miesięcznie. Obecnie produkuję po 21 tys., a mam już zamówienie na 24 tys. sztuk, jednak brak mi mocy, żeby robić więcej niż 2 tys. dziennie. Dlatego realizuję zamówienia etapami, by nikt nie został w potrzebie

– Powiedział Grzegorz Ciesielski z firmy CIEFOL w rozmowie z DGP.

 

 

Źródło: o2.pl ; Dziennik Gazeta Prawna ; Fakt

Fot.: Pixabay

Zobacz więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze