Spore zamieszanie i emocje pojawiły się przy okazji meczu Ligi Mistrzów rozgrywanego pomiędzy francuskim PSG a tureckim Basaksehirem. O sytuacji, do której doszło na stadionie w stolicy Francji piszą media w różnych częściach świata, a głos zabrał również turecki prezydent Recep Erdogan. Pojawiają się jednak sprzeczne informacje w całej sprawie.
W 12. minucie rozgrywanego we wtorek spotkania doszło do awantury przy linii bocznej. Po jednym z fauli emocje wzięły górę na tyle, że bardzo nerwowo zareagowali zawodnicy i sztab tureckiego zespołu. Kiedy rumuńscy sędziowie konsultowali kto na ławce trenerskiej Basaksehiru zachowuje się szczególnie w sposób nieodpowiedni, sędzia techniczny Sebastian Coltescu wskazując na asystenta trenera Pierre’a Webo określając go w rozmowie z sędzią głównym jako „ten czarny”.
Te słowa doprowadziły do jeszcze większego zamieszania i pretensji ze strony sztabu i zawodników tureckiego klubu, którzy domagali się, aby Coltescu nie brał dalszego udziału w rozgrywaniu spotkania. Finalnie piłkarze obydwu drużyn zeszli do szatni, a mecz został przerwany. Ma on zostać dokończony w dniu dzisiejszym i co ciekawe poprowadzą go polscy arbitrzy.
Według niektórych mediów jednak, sprawa nie jest taka jednoznaczna, ponieważ jak czytamy na rumuńskich portalach informacyjnych, wcześniej w kierunku rumuńskich arbitrów miały zostać użyte określenia „cygany”. Głos w sprawie zabrał również prezydent Turcji Recep Erdogan.
– Zdecydowanie potępiam rasistowskie uwagi wygłoszone pod adresem Pierre’a Webo, jednego z członków sztabu drużyny Basaksehir i wierzę, że UEFA podejmie niezbędne kroki. Jesteśmy bezwarunkowo przeciwni rasizmowi i dyskryminacji w sporcie i we wszystkich dziedzinach życia. #Niedlarasizmu
– Napisał prezydent Erdogan.
Wśród wypowiedzi tureckich polityków pojawiają się również słowa o tym, że rasizm jest zbrodnią w kontekście sytuacji, do której doszło w dniu wczorajszym podczas meczu rozgrywanego w Paryżu.
Źródło: Eurosport ; Onet.pl ; YouTube/Virgin Media Sport ; Sport.pl ; Twitter