Przy okazji ostatnich tzw. Wielkich Derbów Krakowa pojawiło się sporo kontrowersji i emocji. Choć gra na boisku raczej nie porywały i spotkanie zakończyło się remisem 1-1 po bramkach, które kibice zobaczyli dopiero w drugiej połowie, to nawet jeszcze po czasie boiskowych zmagań rozgorzały dyskusje wokół wątpliwości dotyczących prowadzenia tego spotkania przez arbitra oraz zachowania jakie zaprezentowali przedstawiciele władz klubu, który wówczas występował w roli gospodarza, czyli Cracovii.
Sprawa dotyczy sytuacji z meczu ligowego polskiej Ekstraklasy rozegranego pomiędzy „Pasami” a „Białą Gwiazdą”, kiedy to prezes Cracovii Janusz Filipiak oraz wiceprezes Jakub Tabisz w sposób wulgarny i nerwowy zwracali się z trybun w kierunku sędziego Daniela Stefańskiego, który prowadził wówczas piłkarskie zmagania. To co krzyczeli obydwaj działacze krakowskiego klubu zostało zarejestrowane na nagraniu, które potem pojawiło się w internecie i wywołało spore poruszenie wśród internautów śledzących wydarzenia z naszej rodzimej Ekstraklasy piłkarskiej.
Sprawą dotyczącą postawy Janusza Filipiaka i Jakuba Tabisza finalnie zajęła się Komisja Ligi PKO Ekstraklasa. Jak podaje portal WP SportoweFakty, zarówno na prezesa, jak i wiceprezesa Cracovii zgodnie z decyzją ligowej komisji nałożono kary w postaci grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych w zawieszeniu na sześć miesięcy. Dodatkowo nałożono naganę zarówno na Janusza Filipiaka, jak i również Jakuba Tabisza.
— Zdaniem Komisji Ligi, przedstawiciele Cracovii swoim zachowaniem dopuścili się naruszenia przepisów Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN. Przekroczyli granice dopuszczalnej krytyki używając wulgaryzmów, de facto, w celu znieważenia sędziego zawodów
— wyjaśnił przewodniczący Komisji Ligi Jarosław Poturnicki.
Zdaniem niektórych jest to i tak łagodna kara, ponieważ jak podaje WP SportoweFakty, zgodnie z treścią art. 70 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, za takowe zachowanie Januszowi Filipiakowi oraz Jakubowi Tabiszowi groziła kara grzywny na poziomie sięgającym nawet 250 tysięcy złotych.
– Przedstawiciele klubu powinni mieć świadomość, iż ich wypowiedzi lub działania znieważające sędziego stanowią delikt dyscyplinarny, którego efektem są kary. Orzeczona kara nagany jest wyrazem dezaprobaty Komisji Ligi dla podobnych działań. Z kolei dodatkowa kara pieniężna orzeczona w zawieszeniu stanowi element prewencji i ma zapobiec ponownemu popełnieniu takiego samego lub podobnego czynu dyscyplinarnego
– powiedział Jarosław Poturnicki.
Źródło: WP SportoweFakty
Fot.: Wikimedia Commons