Keith Appling to doskonale wszystkim znany koszykarz. Jego obecność w drużynie z Michigan doprowadziła ją do czołowej ósemki w 2014 roku. Sportowca możemy także kojarzyć z NBA. Jak podają media, były koszykarz popadł w poważny konflikt z prawem W jego samochodzie policjanci odnaleźli heroinę.
Keith Appeling ma na swoim koncie naprawdę wiele sukcesów zawodowych. w 2010 roku otrzymał tytuł najlepszego gracza z Michigan i jest uważany za jednego z wybitniejszych zawodników tego uniwersytetu. Wybitne umiejętności Appelinga bardzo szybko doprowadziły go na szczyt wymarzonych marzeń, a on sam zdobył tytuł wschodzącej gwiazdy. Niestety losy wybitnego koszykarza nie mają się obecnie dobrze.
28 latek popadł w lutym w poważne problemy z prawem. Wszystko zaczęło się kiedy, był koszykarz bardzo dziwnie prowadził pojazd, ponieważ poruszał się po całej szerokości jezdni. Wzbudziło to duże podejrzenia policji, która postanowiła, że zatrzyma pojazd i zorientuje się w sytuacji. Kontrola przebiegała w bardzo nerwowej atmosferze, a sam podejrzany był zdenerwowany i spocony. Policjancie znaleźli w jego samochodzie prawie 20 gramów heroiny. Prokuratura twierdzi, że Appeling miał za cel, aby ją sprzedać.
Byłego koszykarza oskarżono o „dostarczanie lub wyprodukowanie mniej niż 50 gramów niedozwolonej substancji” – możemy przeczytać na portalu o2.pl. W poniedziałek 30 listopada odbyła się rozprawa sądowa, w której zapadł dla byłej gwiazdy nieprzychylny wyrok. Skazano go na 18 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz postawiono mu konkretne warunki. Appeling pod żadnym pozorem nie może brać narkotyków, ani spożywać nawet znikomej ilości alkoholu. Kolejnym postawionym przed koszykarzem warunkiem jest 30 godzin przymusowych prac.
Z pewnością to smutna informacja dla wielu fanów koszykarza, ponieważ ostatnie lata jego kariery były kwitnące. Niewątpliwie jednak ostatnie wydarzenia z jego życia utwierdzają w tym, że życie jest przewrotne. Miejmy nadzieję, że sportowiec wyjdzie z nałogu i po odbytym wyroku, jego życie znów odmieni się na lepsze.
Źródła
o2.pl
Foto.: Wikimedia Commons