Bardzo niepokojące wieści przekazała dziś wczesnym popołudniem stacja Polsat News. Na terenie naszego kraju dojść miało bowiem do kolejnej tragedii, przy okazji której życie straciły dzieci. Okoliczności ich śmierci są według pierwszych doniesień naprawdę wstrząsające i potrafią zmrozić krew w żyłach czytelnikom.
Do strasznej tragedii doszło na terenie miejscowości Turzany leżącej w granicach gminy Inowrocław w województwie kujawsko-pomorskim. To tam właśnie życie straciło w dramatycznych okolicznościach dwóch chłopców w wieku 3 i 5 lat. Jak wszystko na to wskazuje, dzieci te były rodzeństwem. Tragedia spotkała chłopców w mieszkaniu, w którym się wychowywali. Niestety jest to najprawdopodobniej kolejna tragiczna historia rodzinna.
Miejscowa policja miała zostać zaalarmowana o niepokojącej sytuacji około godz. 9:30 w dniu dzisiejszym. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, wówczas dokonali makabrycznego odkrycia. We wskazanym mieszkaniu znajdowały się ciała 3-latka oraz 5-latka. Obrażenia stwierdzone na ciele chłopców wskazują na to, iż zostali oni zamordowani. Na zwłokach znajdować mają się bowiem rany kłute, których zaistnienie było najprawdopodobniej skutkiem zadania im ciosów ostrym przedmiotem.
ZOBACZ TEŻ: Premier ogłosił luzowanie kolejnych obostrzeń! Wiemy co wkrótce się zmieni…
– Wyjaśniamy okoliczności śmierci dwójki dzieci w wieku 3 i 5 lat. Śledztwo prowadzi policja pod ścisłym nadzorem inowrocławskiej prokuratury. W mieszkaniu w miejscowości Turzany w gminie Inowrocław ujawniono zwłoki dzieci. Śmierć potwierdził lekarz. Oględziny i rany na ich ciele wskazują na możliwość przyczynienia się kogoś do ich zgonu. Rany mogły przyczynić się do ich śmierci
— powiedziała cytowana przez portal PolsatNews.pl asp. sztab. Izabella Drobniecka, rzecznik prasowa policji w Inowrocławiu.
Według nieoficjalnych ustaleń jakimi podzielił się Polsat News, matka tych dzieci leczyła się psychiatrycznie. Jedna z hipotez zakłada więc, że to ona pozbawiła życia swoich synów. Okoliczności tragedii są jednak wyjaśniane w ramach śledztwa prowadzonego pod nadzorem prokuratora.
W czasie, kiedy doszło do tragedii, w mieszkaniu nie przebywać miał 48-letni ojciec chłopców.
Źródło: Polsat News
Fot. (poglądowe): Pixabay