07.03.2021 roku GOPR w bieszczadach otrzymał zgłoszenie, że na szlaku znajduje się dwóch pijanych mężczyzn potrzebujących natychmiastowej pomocy. Jak się okazało później mężczyźni postanowili umilić sobie chwile w górach sporą dawką alkoholu. Turyści jednak doprowadzili się do tego stanu, że nie mogli ustać na nogach, a co dopiero zejść bezpiecznie ze szlaku.
Około godziny 15:00 jedna z turystek zgłosiła się do ratowników GOPR-U o pomoc. Przekazała informację, że na Małej Rawce jest dwóch mocno pijanych mężczyzn, którzy nie są w stanie się podnieść. Służby ratunkowe postanowiły jak najszybciej sprawdzić zgłoszenie i ruszyli w poszukiwaniu dwóch mocno pijanych mężczyzn.
W końcu jeden z ratowników natknął się na mocno wstawionych panów. „Obaj leżeli w śniegu, mieli przemoczone ubrania. Nie byli w stanie iść, ani nawet logicznie się wysłowić” – słowa bieszczadzkiego odziału GOPR, przytoczył portal o2.pl. Na miejsce szybko wezwano pogotowię z Ustrzyk Górnych wraz z policją, na wypadek gdyby mężczyźni zachowywali się agresywnie. Jeden z mężczyzn leżał na śniegu próbując zasnąć, drugi był w minimalnie lepszej kondycji i czuwał przy swoim towarzyszu. Na Przełęczy Wyżniańskiej mocniej pijany mężczyzna trafił do rąk funkcjonariuszy. Po przebadaniu turysty alkomatem, w wydychanym powietrzu miał około 2 promile alkoholu.
Okazuje się, że podobnych przypadków w górach jest dużo. Ratownicy nie pochwalają tego typu wybryków i podkreślają, że ze względu na obecne warunki w górach takimi zachowaniami w dużym stopniu narażamy swoje zdrowie, a nawet życie. „Niestety ostatnimi czasy odnotowujemy coraz więcej akcji związanych z nietrzeźwymi osobami. Picie alkoholu w górach zimą może mieć katastrofalne skutki – przypominają ratownicy.
Źródła:
o2.pl.
Foto.: Pixabay.com