Choć w zachodnich stacjach telewizyjnych nie mówi się na ten temat szczególnie wiele, to jednak należy mieć świadomość tego, że ludność zamieszkująca Mjanmę (kraj znany również jako Birma) doświadcza często bardzo dramatycznych przeżyć w ostatnich tygodniach. Takie nagrania jak to potwierdzają, że ludzie tam mierzą się naprawdę z narażaniem własnego życia domagając się wolności.
Do bardzo poruszającej sceny doszło w miejscowości Myitkyina. Uzbrojeni przedstawiciele wojskowej junty, która jakiś czas temu siłą przejęła władzę w kraju, szykowali się do rozpędzenia manifestantów, wśród których znajdowały się również dzieci.
Była tam także Ann Rose Nu Tawng, czyli 45-letnia siostra zakonna, która na kolanach nie tylko modliła się, ale także zadeklarowała żołnierzom gotowość oddania własnego życia w zamian za to, że ci nie będą strzelać w kierunku dzieci. Na zarejestrowanym nagraniu widać, że dwaj z uzbrojonych mężczyzn również klęczą obok niej składając ręce jak do modlitwy.
– Padłam na kolana i błagałam, żeby nie strzelali i nie torturowali dzieci. Powiedziałam, żeby w zamian zastrzelili mnie
– opowiedziała zakonnica w rozmowie z „The Guardian”.
Niestety według relacji przekazywanych przez zachodnie agencje, chwilę później rozległy się w tej okolicy strzały. AFP podała, iż wówczas śmierć poniosły dwie osoby. Łącznie przy okazji manifestacji przeciwko wojskowej juncie życie straciły w ostatnich tygodniach już dziesiątki ludzi.
– Dzieci biegały na wszystkie strony ogarnięte paniką. Nie mogłam nic zrobić. Mogłam tylko się modlić do Boga, by je uratował
– opowiadała o tych dramatycznych przeżyciach sama zainteresowana.
Źródło: AFP ; The Guardian ; Rmf24.pl ; YouTube/ABC Mundial TV