3.2 C
Warszawa
poniedziałek, 22 kwietnia, 2024

Ratował zwięrzę i utonął. Szczegóły pogrzebu Lityńskiego

Zobacz koniecznie

Jan Lityński był działaczem „Solidarności”. Zmarł w skutek utonięcia, kiedy ruszył na ratunek swojemu czteronożnemu przyjacielowi. 10 marca odbędzie się uroczystość pogrzebowa. Były poseł zostanie pochowany na na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach.

 

ZOBACZ TAKŻE: Silne trzęsienie ziemi w Europie! Jest ostrzeżenie przed kolejnymi wstrząsami [WIDEO]

 

21 lutego były działacz „Solidarności” wybrał się wraz ze swoimi psami na spacer wzdłuż Narwii. Nic nie zapowiadało tragedii, która finalnie miała miejsce tego dnia. Lityńskiemu podczas przechadzki towarzyszła także żona. Niebezpiecznie zrobiło się w momencie, kiedy pod jednym ze zwierzaków załamała się warstwa lodu. Były poseł szybko zareagował i rzucił się na pomoc swojemu zwierzakowi. Świadkiem całego dramatycznego wydarzenia, była żona mężczyzny, której finalnie nie udało się uratować męża. Po około tygodniu poszukiwań, odnaleziono jego ciało, które było uwięzione między korzeniami drzewa, na głębokości ok. 5 metrów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Okrzyki radości, a po chwili katastrofa. Zdarzenie transmitowano w internecie [WIDEO]

 

Pogrzeb opozycjonisty odbędzie się 10 marca w Warszawie. Ciało zostanie odprowadzone na Cmentarz Komunalny na Powązkach. „Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godzinie 15.30 na Cmentarzu Komunalnym (dawny Wojskowy) na Powązkach” – dowiadujemy się z nekrologu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Odkrył, że Covid-19 nie stanowi dużego zagrożenia dla dzieci. Wybuchł skandal

 

Jan Lityński za czasów PRL był wielokrotnie aresztowany. Był osobą, która za czasów studenckich zbierała podpisy w obronie Adama Michnika. W skutek tego został skazany na 2,5 roku więzienia oraz wydalono go z uczelni. Były opozycjonista współtworzył takie pisma takie jak „Biuletyn Informacyjny” czy „Robotnik”. Za czasów PRL Lityński pracował jako robotnik i programista komputerowy. Był także członkiem KSS „KOR”.

 

 

Źródła:

o2.pl.

businessinsider.com.pl

Foto.: se.pl.

Zobacz więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze