Dziś rano doszło do zatrzymania działacza Fundacji Otwarty Dialog Bartosza Kramka. Znany jest ze wspierania antyrządowych protestów i powiązań z międzynarodową skrajną lewicą.
Portal „Niezależna.pl” informuje, że Kramek usłyszy co najmniej dwa zarzuty: oświadczenia nieprawdy oraz prania brudnych pieniędzy. Te miały być niemałe, bo wg ustaleń prokuratury w Lublinie, która zatrzymanie zleciła, chodzi aż o 5,3 miliona złotych. By zasiliły konto fundacji Kramek miał fałszować dokumentacje, a same pieniądze pochodzić miały z wątpliwych źródeł z rajów podatkowych.
Rzecznik koordynatora ds. służb Specjalnych Stanisław Żaryn poinformował już media o tle działalności Kramka. Cytowany m. in. przez Niezależną oznajmił: „Śledczy ustalili, iż FOD była w większości zasilana środkami finansowymi z należącej do Bartosza K. spółki SILK ROAD BIURO ANALIZ I INFORMACJI. Zatrzymany w fundacji pełnił funkcję prokurenta i członka rady a w spółce – prezesa. Funkcjonariusze ustalili, że niemal wszystkie wpływy na kontach spółki Silk Road pochodziły od fikcyjnych podmiotów zarejestrowanych w rajach podatkowych oraz od firm powiązanych kapitałowo lub osobowo z Bartoszem K. Pozory legalności funkcjonowania tych podmiotów zapewniały świadczone sporadycznie usługi.”
Ze strony opozycji totalnej już słychać głosy o politycznym wymiarze sprawy. Tu rodzi się pytanie czy zapoznali się z informacjami zgromadzonymi przez prokuraturę czy wypierają fakty – podobnie jak w sprawie Sławomira Nowaka – na rzecz bieżącej walki politycznej?
Przypomnijmy: Bartosz Kramek opublikował w 2017 roku niebezpieczny wpis: „Niech państwo stanie” w którym opisywał drogę przeprowadzenia w Polsce zamachu stanu. Pod pozorem walki o praworządność nawoływał do nielegalnych działań, które miały docelowo sparaliżować funkcjonowanie Państwa Polskiego.