Co dziś robi rudy z Idola. Tym zajmuje się teraz, swego czasu jeden z najpopularniejszych Polaków.
Rudy z Idola, to postać niezwykle znana w polskim internecie. To, co zrobił niegdyś podczas przesłuchania w programie „Idol” wprawiło cały kraj w osłupienie. Mimo, że „Rudy z Idola” nie przeszedł nawet I etapu castingu, to został w pamięci widzów na zawsze. Jarosław Zakrzewski wykorzystał talent show i zaprezentował swoje umiejętności improwizatorskie.
Wiele osób bierze udział w programach talent show, aby pokazać swoje umiejętności związane z wokalem, czy np. taneczne. Chcą wygrać program i w ten sposób zaistnieć. Są także tacy, którzy biorą udział by zrealizować swój własny plan na swego rodzaju performance. To udało się Jarosławowi Zakrzewskiemu. Choć jego imię i nazwisko niewiele mówią przeciętnemu Kowalskiemu, to już miliony skojarzą „Rudego z Idola, który się nie dostał”.
Jarosław Zakrzewski wziął udział w castingu do „Idola” w 2005 r. Od tego momentu jego występ regularnie pojawia się w zestawieniach najbardziej dziwnych występów programu. Dlaczego? Wszystko przez to, że słysząc iż nie zakwalifikował się do kolejnego etapu krzyknął „Bo jestem rudy?!”. Warto dodać, że do momentu ogłoszenia decyzji pozostawał w czapce, która kompletnie zakrywała jego włosy.
-Zakładałem, że mnie nie przyjmą, bo nie potrafię śpiewać i jestem tego świadomy, a to, że zwalę winę na kolor włosów, zaplanowałem dla żartu” – napisał na Instagramie.
Co teraz robi Rudy z Idola?
Jarosław Zakrzewski od lat działa w grupie improwizacji scenicznej o nazwie „Hercklekoty”, której członkiem jest m.in. Adam Fidusiewicz – aktor z serialu „Na Wspólnej” a także filmowy Staś z ekranizacji powieści „W pustyni i w puszczy”.
„Rudy z Idola” czyli Jarosław Zakrzewski oprócz improwizacji zajmuje się także stand up-em. Występuje także na deskach teatrów, np. w sztuce „Skok w bok” w Teatrze Capitol.