Zbigniew Boniek nieprzerwanie od października 2012 roku piastował funkcję Prezesa PZPN. Pełnił ją dwie kadencje i zbierał świetne noty, ale przepisy nie pozwoliły mu starać się o kolejną reelekcję na tym stanowisku. Wobec tego, polska organizacja musiała wyłonić nowego Prezesa – kto nim został?
W atmosferze dobrze spełnionej misji, z fotela Prezesa PZPN ustępuje dziś Zbigniew Boniek, były piłkarz, który uzyskał światową sławę. Nie oznacza to jednak, że jego życie zawodowe z piłką nie ma już nic wspólnego. Wręcz przeciwnie – odchodzi na dużo bardziej eksponowane, międzynarodowe stanowisko! W kwietniu tego roku UEFA powołała go bowiem na swojego wiceprezydenta. Boniek pozostaje więc na całkiem wysokim szczeblu piłkarskich zarządów – zmienia tylko pracodawcę. Kto natomiast przychodzi na jego miejsce?
Kandydatów do objęcia posady Prezesa PZPN po Zbigniewie Bońku było kilku. Media wyliczały i spekulowały, ale w ostatecznym rozrachunku w wyborze liczyły się tylko dwie osoby. Pierwszą z nich był Marek Koźmiński, znany PZPN’owski działacz, wiceprezes naszego polskiego związku. Przez długi czas mówiło się, że to właśnie On jest głównym pretendentem do przejęcia pałeczki w zarządzie PZPN. Ostateczny wybór padł jednak na kogoś innego.
Wybrany został znany piłkarz i przedsiębiorca. 59-letni były prezes Jagielloni Białystok, który ma szerokie wpływy w branży hotelarskiej i artystycznej. Jest właścicielem wytwórni GreenStar, która współpracuje z największymi gwiazdami Disco-Polo. To Cezary Kulesza, który z zarządem PZPN związany jest od 2012 roku. Na 115 możliwych głosów, dostał aż 92.
Jak potoczy się przyszłość Polskiej piłki nożnej? Tego dowiemy się dopiero, gdy doświadczymy zmian wprowadzonych przez Kuleszę. Media donoszą jednak, że prawdopodobnie jedną z pierwszych decyzji Cezarego Kuleszy będzie zwolnienie z funkcji Selekcjonera Polski Paulo Sousy, z którego pracy ma być rzekomo niezadowolony i nie widzi w nim osoby, która mogłaby wnieść na wyższy poziom naszą Biało-Czerwoną drużynę narodową.