Igrzyska olimpijskie to dla sportowców okazja do zaprezentowania całemu światu swoich umiejętności i zdobycia najbardziej prestiżowych medali, zaś dla firm produkujących odzież szansa na uzyskanie lub podtrzymanie globalnej renomy. W Tokio nie musimy wstydzić się ani za naszych zawodników, ani za firmę z siedzibą w podkrakowskiej Wieliczce.
Portal 300gospodarka.pl przeprowadził analizę, z której wynika, że polska marka 4F jest drugim najpopularniejszym dostawcą odzieży sportowej na całych Igrzyskach olimpijskich w Tokio. Ubrania z Polski służą bowiem aż 8 reprezentacjom narodowym: Polakom, Słowakom, Litwinom, Łotyszom, Chorwatom, Serbom, Macedończykom Północnym oraz Grekom.
12 medali na koncie Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej #Tokio2020‼️👏
Jest tak ➡️ 🥇🥇🥇🥇🥈🥈🥈🥈🥉🥉🥉🥉
A my prosimy o więcej 😉
➡️ https://t.co/lo6Qb4rCMi#TeamPolska#jestesmyjednadruzyna pic.twitter.com/ZXGfgNVjcA
— PKOl (@PKOL_pl) August 6, 2021
W strojach od polskiej firmy trenuje np. jeden z najbardziej utytułowanych tenisistów świata Serb Novak Đoković – choć, podobnie jak Hubert Hurkacz, w zawodach startuje w ubraniach innego producenta ze względu na prywatny i wieloletni kontrakt. Analiza serwisu 300gospodarka.pl obejmowała jednak oficjalnych partnerów reprezentacji. Dla porządku pominięto w niej wyjątkowe sytuacje, w których dany zawodnik lub reprezentacja w konkretnej dyscyplinie mają własny sprzęt.
Thanks for a great practice @andy_murray 🤝💪🏼 Kon’nichiwa Tokyo! 🇯🇵✌🏼😃🎾 #Tokyo2020 #TeamSerbia pic.twitter.com/O6TDd1R4Ge
— Novak Djokovic (@DjokerNole) July 23, 2021
Według tej metodologii popularniejsza od 4F jest jedynie hiszpańska marka Joma, zaś podium zamyka amerykańska firma Nike.
Źródło: 300gospodarka.pl
Fot.: Eurosport Polska/YouTube