W szkole podstawowej w miejscowości Kostomłoty doszło do niewyobrażalnie przykrego incydentu. Na jednej z lekcji w-fu, pewien 10-latek spadł z drabinek, po czym stracił przytomność. Niestety dziecka nie udało się już uratować. Kuratorium postanowiło przyjrzeć się bliżej placówce, co odkryło?
ZOBACZ TAKŻE: Nowa czołówka „Klanu” wywołała dyskusje… Co jest z nią nie tak? [WIDEO]
W zeszły piątek w godzinach popołudniowych w szkole podstawowej, która znajduje się w Kostomłotach pod Wrocławiem, nieoczekiwanie zmarł chłopiec. Informację o tym tragicznym zdarzeniu przekazał dyżurny stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami całą sprawą zajęło się kuratorium, aby upewnić się, że szkoła zapewnia odpowiedni poziom bezpieczeństwa dla swoich uczniów.
Rzeczniczka kuratorium Krystyna Kaczorowska, po bliższym śledztwie poinformowała: „Szkoła zachowała wszelkie procedury bezpieczeństwa. Należy powiedzieć, że chłopiec nie wykonywał z klasą żadnych niebezpiecznych ćwiczeń, były to zwyczajne ćwiczenia na drabinkach, w których uczniowie przechodzili z jednej na drugą, na bardzo niskiej wysokości, na pierwszym stopniu drabinki. Chłopiec nie spadł z wysokości, tylko zasłabł i zsunął się z drabinki”. Kobieta podkreśliła także, że dyrekcja placówki bardzo szybko zajęła się znalezieniem odpowiedniej pomocy psychologiczno-pedagogicznej. „W poniedziałek również odbyły się spotkania z młodzieżą i nauczycielami. Społeczność wspierają także psychologowie z sąsiednich szkół. Wyrażamy wielkie ubolewanie, że taka tragedia się wydarzyła, współczujemy całej społeczności szkolnej” – dodaje rzeczniczka
ZOBACZ TAKŻE: Turyści w Hiszpanii w epicentrum piekła. Trwa ewakuacja. [WIDEO]
Nieprzyjemny incydent obecnie bada prokuratura. Sekcja zwłok dziecka nie wykazała co stało za przyczyną śmierci 10-latka. W celu realizacji dalszych kroków w sprawie, zlecono dodatkowe badania.
Źródła:
rmf24.pl
Foto.: Wikimedia.Commons.org