Jedna Rosja, dalej komuniści, nacjonaliści i inne, mniejsze ugrupowania. Scena polityczna w największym kraju świata po wyborach parlamentarnych nie ulegnie zasadniczej zmianie. Niezmienna pozostaje także atmosfera towarzysząca wybieraniu swoich przedstawicieli przez rosyjski naród. Opozycja zwraca bowiem uwagę na fałszerstwa, a Kreml próbuje przekonywać, że wszystko przebiegło w sposób jawny i uczciwy.
Po przeliczeniu 97 proc. głosów oddanych w wyborach parlamentarnych w Rosji wynik proputinowskiej Jednej Rosji to ponad 49 proc. głosów. W ten sposób ugrupowanie utrzyma w przyszłej Dumie konstytucyjną większość.
Niejako tradycyjnie drugie miejsce przypadło Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, którą poparło – wedle oficjalnych doniesień – około 19 proc. obywateli. Podium zamyka populistyczno-nacjonalistyczna Partia Liberalno-Demokratyczna Władimira Żyrinowskiego z wynikiem 7,5 proc. Dalsze miejsca zajęły: Sprawiedliwa Rosja (7,4) oraz Nowi Ludzie (5,4).
Z powodu sytuacji epidemicznej wybory w Rosji trwały aż 3 dni. Takie rozwiązanie było możliwe dzięki zeszłorocznej zmianie prawa. Dodatkowo w Moskwie głosowanie odbywało się także poprzez internet.
Uznania wyników z wyborów on-line odmawiają komuniści. Kontrowersje wywołują także obiegające świat zdjęcia oraz doniesienia o licznych kartach wyborczych obecnych w urnach już w chwili otwarcia lokali. Kreml oczywiście jednak przekonuje, że głosowanie odbyło się w zgodzie z najwyższymi standardami.
W rosyjskich wyborach parlamentarnych udział wzięli także mieszkańcy terytorium Ukrainy – okupowanych przez separatystów samozwańczych „republikach” w Donbasie. Niektórzy z nich przyjeżdżali bowiem na głosowanie do przygranicznego obwodu rostowskiego, a z doniesień wynika, że część osób odbierała rosyjski paszport tuż przed wejściem do lokalu wyborczego.
Źródło: rmf24.pl
Fot.: Дмитрий Осипенко (Pixabay.com)