Jair Bolsonaro – jak wielu innych światowych przywódców – przybył do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W przeciwieństwie do swoich „kolegów po fachu” nie mógł jednak spędzić wieczoru w restauracji.
Brazylijski prezydent musiał zadowolić się pizzą zjedzoną na manhattańskim chodniku, a zdjęcie z tego „wydarzenia” rychło obiegło świat. Zwolennicy polityka chwalili go co prawda za skromność – wszak wystarczyło mu jedzenie spożywane przez miliony ludzi na całym świecie – jednak Bolsonaro jest także krytykowany za swoje podejście do walki z pandemią.
Nietypowa sytuacja z pizzą na chodniku to bowiem efekt wierność polityka swoim kontrowersyjnym poglądom na temat szczepień przeciwko COVID-19. Bolsonaro nie zdecydował się na przyjęcie preparatu chroniącego przed chorobą wywoływaną przez wirusa SARS-CoV-2 w związku z czym nie dysponuje koniecznym certyfikatem.
Odmowa szczepienia nie jest u Jaira Bolsonaro konsekwencją stanu zdrowia uniemożliwiającego przyjęcie preparatu czy też swoistej solidarności z setkami milionów ludzi na całym świecie, którzy niestety nie mają dostępu do tej formy ochrony przed groźną chorobą. To jego świadomy, celowy wybór. Co więcej, prezydent Brazylii w pewien sposób prowokuje, bowiem przed przylotem do NYC stwierdził, że jego układ odpornościowy jest na tyle silny, by pokonać koronawirusa. Oby miał rację, gdyż ewentualna pomyłka może kosztować go zdrowie, a nawet życie. Tymczasem w poniedziałek zakażenie SARS-CoV-2 wykryto u jednego z członków brazylijskiej delegacji.
Przed szczytem ONZ skrajnie lewicowy burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio apelował do polityków – w tym szczególnie do Jaira Bolsonaro – by zaszczepili się na koronawirusa lub… nie przyjeżdżali.
Źródło: tvn24.pl
Fot.: Palácio do Planalto from Brasilia, Brasil, CC BY 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/2.0>, via Wikimedia Commons