Dwa promile alkoholu we krwi zdają się w pełni wyjaśniać, dlaczego zatrzymany przez policję traktorzysta jechał obwodnicą Inowrocławia… pod prąd. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Mogło bowiem dość do prawdziwej tragedii!
Policjanci dokonali zatrzymania pijanego kierowcy po tym, jak zostali zaalarmowani przez inne osoby. Traktorzystę kierującego pojazdem z naczepą zatrzymano około godziny 21, a więc już po zmroku, w miejscowości Jacewo na obwodnicy Inowrocławia.
54-letni kierowca stracił prawo jazdy natychmiast po tym, jak policjanci poczuli od niego alkohol. Jakby tego było mało, pojazd nie miał… tablicy rejestracyjnej.
Teraz traktorzyście grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvp.info
Fot.: Julia Casado (pixabay.com)