Potwierdzają się wcześniejsze doniesienia. Wszystko dzięki opublikowaniu przez Straż Graniczną zdjęć z telefonów imigrantów próbujących nielegalnie przedostać się z Białorusi do Polski.
Już kilka tygodni temu wiele osób zauważało, że obcokrajowcy próbujący dostać się do Polski z terytorium Białorusi przybyli do tego wschodnioeuropejskiego kraju jako turyści. W proceder ściągania imigrantów zaangażowane ma być podległe Alaksandrowi Łukaszence państwowe biuro podróży załatwiające im m.in. wizy. Owe osoby najpierw zwiedzają byłą republikę radziecką, a potem część z nich wraca do swoich ojczyzn – głównie Iraku – a część „staje się” uciekającymi przed piekłem wojny „uchodźcami” nazywanymi niekiedy przez lewicowo-liberalne media i opozycję „uchodźcami z Afganistanu” (gdy tymczasem obywatele tego kraju stanowią jedynie część przybyszów).
Teraz dotychczasowe doniesienia dotyczące takiej organizacji procederu znalazły bardzo mocne potwierdzenie w dowodach: na oficjalnym profilu twitterowym polskiej Straży Granicznej opublikowano zdjęcia znalezione w telefonach zatrzymanych nielegalnych imigrantów. Widzimy tam zarówno pamiątki z samolotu, zwiedzania białoruskiej stolicy jak i „fotki” wykonane przy ognisku – najpewniej na granicy.
Co ciekawe, na jednym ze zdjęć widnieje napis informujący o marce i modelu telefonu, którym wykonano fotografię. W Polsce takie urządzenie (nowe, w sklepie) kosztuje od około 1400 do 1700 zł. Nie mówimy więc o osobach biednych. Zresztą i sama wycieczka z Bliskiego Wschodu na Białoruś ma swoją, niemałą cenę.
Źródło: Twitter
Fot.: Kamil Gopaniuk, CC BY 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/2.0>, via Wikimedia Commons