Ambystoma meksykańska to endemit – występuje tylko w okolicach jednego z jezior w Ameryce Północnej. Tymczasem mieszkanka województwa zachodniopomorskiego odnalazła płaza w podszczecińskim lesie. Skąd on się tam wziął?!
Najpewniej aksolotl (zwany poprawnie ambystomą meksykańską) został wypuszczony do leśnego strumyka przez osobę, która hodowała go w akwarium i… znudziła się zwierzęciem.
Egzemplarz odnaleziony przez panią Zofię ze Szczecina mierzy około 30 cm i – jak na aksolotla przystało – całkowicie różni się od naszych rodzimych gatunków. Jest m.in. półprzeźroczysty i nieco płaski. Ma także „różki”.
W środowisku naturalnym żyje około 1200 ambystom meksykańskich – jest to więc gatunek zagrożony wyginięciem, mimo że wiele osób hoduje je w akwariach. Co warte podkreślenia, wypuszczanie obcych naszej przyrodzie zwierząt na wolność grozi ich asymilacją. Tymczasem gatunki inwazyjne naruszają miejscowy ekosystem i grożą stworzeniom żyjącym na danym terenie.
W tym przypadku jednak najpewniej zwierzę z Puszczy Bukowej zdechłoby z powodu niskich temperatur. Tak się jednak nie stanie, gdyż znajduje się już w rękach Fundacji Dzikich Zwierząt Marzeny Białowolskiej i przebywa na kwarantannie.
Źródło: onet.pl