6.1 C
Warszawa
środa, 13 marca, 2024

Wrocław: niemiecka firma zakazała biskupowi poświęcić pralnię dla ubogich w katolickiej instytucji

Zobacz koniecznie

Uroczystość otwarcia we Wrocławiu drugiej w Polsce Pralni Społecznie Odpowiedzialnej mogła stać się wielkim świętem dobroczynności. Niestety postawa niemieckiego koncernu chemicznego Henkel wywołała skandal.

Jak podaje portal wrocławskiego „Gościa Niedzielnego”, nowy obiekt mieszczący się w budynku Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta – instytucji ściśle związanej z Kościołem katolickim – miał zostać poświęcony przez biskupa Jacka Kicińskiego. Sprzeciw wyraziła jednak firma Henkel – sponsor pralni i proszku.

Niemiecki koncern z branży chemicznej znany m.in. jako producent proszku Persil sugerował, że biskup powinien przemawiać jako ostatni, a potem blokowała poświęcenie pralni. Wszystko z powodu własnej polityki „neutralności światopoglądowej”. „Gość Niedzielny” podaje nawet, że polscy pracownicy firmy konsultowali sprawę z centralą w Niemczech, która „kategorycznie zabroniła ceremonii poświęcenia, uznając to za niepotrzebny akt religijny”.

Tymczasem pralnia dla potrzebujących znajduje się „w… noclegowni św. Brata Alberta w Towarzystwie, które w swoim statucie ma wyraźnie napisane: katolicka organizacja dobroczynna”.

Gdy więc biskup Jacek Kiciński przybył na uroczystość i dowiedział się, że nie może poświęcić charytatywnej pralni w katolickim budynku, a niemiecki sponsor zezwala mu jedynie na zabranie głos – odjechał. Warto w tym miejscu docenić postawę hierarchy, bowiem o wiele ważniejszym powołaniem osoby duchownej jest sprawowanie czynności religijnych niż przemawianie.

Byliśmy zaskoczeni stanowiskiem firmy Henkel. My nie ukrywamy swojego przywiązania do wartości chrześcijańskich. Dla nas jest to normalne i dlatego też zaprosiliśmy bp. Jacka, z którym współpracujemy na co dzień – cytowany przez portal „Gościa” Rafał Peroń, prezes Koła Wrocławskiego TPBA.

Maciej Rajfur na łamach serwisu zauważa, że bliźniacza sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu w Gdańsku. Również tam otwierano pralnię społeczną przy siedzibie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta i także nad Bałtykiem niemiecki koncern nie życzył sobie obecności kapłana.

Źródło: wroclaw.gosc.pl

Zobacz więcej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze