Gdańsk. Kobieta wróciła z usługi przedłużania włosów, kiedy zobaczył ją mąż, wyszedł z pokoju i wrócił z bronią w ręku.
43-letniemu mieszkańcowi Gdańska tak bardzo nie spodobała się nowa fryzura żony, że poszedł do salonu fryzjerskiego z bronią, a następnie groził właścicielowi. Na koncie miał jeszcze inne przestępstwo.
Niemal każdy z nas kiedyś wyszedł od fryzjera niezadowolony. Zazwyczaj sprawa kończy się lekkim załamaniem i oczekiwaniem aż włosy odrosną lub pójściem do innego fryzjera, kiedy sprawa dotyczy np. farbowania. Jeden z mieszkańców Gdańska widząc niezadowolenie swojej żony, nie chciał pozostawić sprawy samej sobie i chwycił za broń.
We wtorek 43-latek wszedł do salonu fryzjerskiego i groził bronią jego właścicielowi. Mężczyzna nie był zadowolony z efektu przedłużania włosów jego żony i zażądał zwrotu pieniędzy, wymachując przy tym pistoletem.
Pracownicy salonu od razu wezwali policję. Patrol przybył jednak w momencie, kiedy 43-latek zdążył już oddalić się miejsca. Funkcjonariusze przesłuchali świadków i już po kilku godzinach dokonali zatrzymania.
43-letni mieszkaniec Gdańska został zatrzymany. Może mieć jednak większe kłopoty niż zakładano. W miejscu jego zamieszkania ujawniono amfetaminę i kokainę oraz broń palną, którą zabezpieczono do badań balistycznych.
Jak się jeszcze okazało, mężczyzna już wcześniej wchodził w konflikt z prawem – dokładnie tydzień wcześniej dopuścił się rozboju – dokonał pobicia i kradzież telefonu oraz… kurtki.
Zatrzymanemu postawiono już zarzuty rozboju, posiadania narkotyków i kierowania gróźb karalnych. W sumie może spędzić za kratkami nawet 17 lat. 43-latek został tymczasowo aresztowany.