Ramzan Kadyrow stylizuje się na bojownika, któremu nie straszny żaden wróg. Zgodnie z rosyjską propagandą obecnie walczy na Ukrainie. Problem w tym, że kłamstwo zdradził jeden szczegół!
Rosyjska propaganda wspierająca przekaz szefa Republiki Czeczeńskiej zaprezentowała zdjęcie modlącego się Kadyrowa. Fotografię wykonano na stacji benzynowej Pulsar należącej do koncernu Rosnieft. To właśnie tam Kadyrow rozłożył wykorzystywany w islamskich modlitwach dywan. Zdjęcie podpisano w sposób jednoznacznie wskazujący, że wykonano je na Ukrainie.
Problem w tym, że – jak zauważyli internauci i agencja UNIAN – na terytorium Ukrainy nie ma ani jednej stacji należącej do Rosnieftu. Oznacza to, że Kadyrowa najzwyczajniej w świecie nie ma na Ukrainie.
Kadyrow udaje, że jest na Ukrainie chcąc uchodzić za bohaterskiego komendanta który na czele … itd., czyli za kogoś kim nigdy nie był i nie jest. Ramzan musi zmienić dekoracje bo stacji benzynowych Rosnieftu na Ukrainie nie ma. 😀 pic.twitter.com/hFGshgzINa
— Marcin Mamoń (@MarcinMamon) March 29, 2022
A nie jest to pierwsza tego typu wpadka propagandy. Wcześniej Kadyrow przekonywał, że jest pod Kijowem, a widziano go w Czeczenii. Obecnie informował, że znajduje się pod Mariupolem, ale zdjęcie wskazuje, iż nie ma go w ogóle na Ukrainie – uważają Anonymous na Twitterze.
Dodatkowo agencja UNIAN zauważa, że rosyjska propaganda kreuje Kadyrowa na dowódcę walk pod Mariupolem i informowała, iż spotkał się z jednym z rosyjskich generałów, który… kilka dni wcześniej został zabity przez Ukraińców.
W rzeczywistości jednak większość kadyrowców w raz ze swoim dowódcą wróciła do Czeczenii z gigantycznymi stratami.
Źródło: Twitter / tvp.info