Wojna na Ukrainie trwa już dwa miesiące. Od tego czasu wiele osób zostało wziętych do niewoli w rosyjskim obozie. Byli też tacy, którym udało się uciec. Postanowili opowiedzieć co tam zobaczyli.
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie w mediach pojawiają się przerażające nagrania, relacje, czy zdjęcia z konfliktu na Ukrainie. Wiele informacji pojawia się także na temat Rosjan, którzy biorą ludzi do swojej niewoli. Są też tacy, którym udało się uciec. W rozmowie z BBC postanowili opowiedzieć o tym co przeszli.
Oleksandr i Olena trafili do rosyjskiego obozu filtracyjnego utworzonego przez Rosjan. Zostali wzięci do obozu kiedy chcieli uciec z miasta.
To było jak prawdziwy obóz koncentracyjny
-wspominają.
Wielu Ukraińców porównuje obozy do tych, które używane były podczas wojny czeczeńskiej.
Oleksandra i Olenę sfotografowano i pobrano odciski palców. Następnie zabrano im telefony. Sprawdzano historię rozmów i numery telefonu.
Jeśli ktoś był podejrzany o to, że jest „ukraińskim nazistą”, zabierano go do Doniecka w celu dalszego śledztwa lub morderstwa
-powiedział Oleksandr na antenie BBC.
To jednak nie wszystko.
To było bardzo niebezpieczne i ryzykowne. Każda wątpliwość, każdy najmniejszy opór, a oni mogli zabrać cię do piwnicy na przesłuchanie i tortury. Wszyscy bali się, że zostaną zabrani do Doniecka
-dodał.
Olena zaznaczyła, że w tych obozach panują okropne warunki.
Osoby starsze spały na korytarzach bez materacy i koców. Była tylko jedna toaleta i jedna umywalka na tysiące ludzi. Wkrótce zaczęła się rozprzestrzeniać czerwonka. Nie było możliwości, by zrobić prania. Pachniało wyjątkowo okropnie
-stwierdziła.
Brakowało także mydła oraz środków dezynfekujących.
Następnie Rosjanie pozwolili im na wyjazd autobusem ewakuacyjnym. Oleksandr i Olena nie mieli innego wyboru.
Nie mieliśmy żadnego wyboru – albo zostać przymusowo deportowanym do Rosji, albo zaryzykować z tymi prywatnymi kierowcami
-podkreśliła Olena.