Władimir Sołowjow nie ma szczęścia. Najpierw nałożono na niego sankcje i zarekwirowano mu warte 8 mln euro rezydencje w Europie Zachodniej, a teraz jeden z obiektów dotknął pożar. Sprawę badają strażacy, gdyż na budynku ktoś umieścił napisy.
Wille Sołowjowa nad jeziorem Como we Włoszech to głośny temat, o którym w swoim programie wspominał sam kremlowski propagandzista znany m.in. z odgrażania się Polsce. W jednej z audycji był wyraźnie zmartwiony. Być może z tego powodu.
Teraz ma nowe powody do smutku. Nie chodzi jednak o cierpienie Ukraińców, a pożar willi, którą w ramach sankcji mu zarekwirowano.
Możliwe, że doszło do podpalenia, gdyż na budynku pojawiły się napisy w stylu: „Nie dla wojny” i „zabójca”. Ponadto woda w basenie została zanieczyszczona czerwoną farbą. Dlatego właśnie strażacy podejrzewają, że pożar to efekt podpalenia.
Straty są jednak niewielkie, gdyż ogień udało się szybko ugasić.
Źródło: rmf24.pl