Legendarne amerykańskie czołgi M1A2 Abrams w najnowszej wersji SEPv3 już wkrótce będą strzegły granic Rzeczpospolitej. Dziś resort obrony narodowej podpisał największy w historii kontrakt na uzbrojenie polskiej armii.
Polska zdecydowała się kupić w Stanach Zjednoczonych aż 250 Abramsów. Wszystko za kwotę blisko 20 miliardów złotych. Jeszcze nigdy jeden zakup dla armii naszego kraju nie kosztował aż tyle. Nie jest to jednak powód do zmartwienia, ale radości!
Pierwsze Abramsy trafią do Polski jeszcze w tym roku, a docelowo dostawa zakończy się za 4 lata – w roku 2026.
Wielu ekspertów uznaje Abramsy za czołgi niezniszczalne. Ponadto do Polski nie trafią maszyny używane czy stare, ale w najnowszej wersji. Zmiany wprowadzone w wariancie SEPv3 dotyczą m.in. grubszego pancerza czy wzmocnionego kadłuba, co poprawia bezpieczeństwo żołnierzy.
Ważący 70 ton czołg napędza silnik o mocy 1500 koni mechanicznych. Abrams może jechać z prędkością 70 km na godzinę, a wśród jego zalet wymienia się wielopaliwowość (można napędzać różnymi paliwami). Niestety maszyna pali bardzo dużo (dwa razy więcej niż inne należące do Polski maszyny – czołgi Leopard 2 niemieckiej produkcji), a jej masa może stawić problem w działaniu – wiele standardowych mostów nie wytrzyma 70 ton. Nie można jednak mieć wszystkiego.
Minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział, że nowe czołgi trafią do 18. Dywizji Zmechanizowanej i będą stacjonowały na wschodzie kraju.
Źródło: rmf24.pl / businessinsider.com.pl