GUS opublikował dane dotyczące cen towarów i i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku wzrosły aż o 12,3 proc. w porównaniu do kwietnia 2021 r., z kolei w stosunku do marca 2022 r. wzrosły o 2,0 proc.
Dane GUS mocno zaskoczyły Polaków. W kwietniu inflacja w Polsce wzrosła 11 do 12,3 proc. Najwyższy wzrost cen zanotowały paliwa — drożejąc o 28 proc.
Sporo więcej płacimy także za prąd i gaz — o 27 proc. więcej. Z kolei żywność zdrożała w porównaniu z rokiem 2021 aż o 13 proc a tylko w ciągu ostatniego miesiąca jej ceny poszły o 4 proc. w górę.
Prognozy mówią o jeszcze wyższej inflacji.
Szczytowy wzrost inflacji ma nastąpić latem. Wówczas przewidywane tempo wzrostu to 13-14 proc w skali roku. Takie tempo wzrostu prognozują ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego.
„Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI rdr ulokuje się w okolicach 13-14 proc. W dalszej części roku inflacja zacznie się obniżać. Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji, na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa” — czytamy w kwartalnym raporcie BGK.
Jak dodają eksperci rok 2023 będzie okresem nasilenia procesów dezinflacyjnych — szybciej postępujących w sektorze paliw i kategoriach bazowych a wolniej w sektorze żywności.
Jednakże autorzy raportu podkreślają, że prognozy oparto na założeniu, że na runku surowcowym nie pojawi się dodatkowy impuls do wzrost cen.
Ekonomiści wskazują, że decyzja Gazpromu o odcięciu dostaw gazu do Polski negatywnie wpłynie na naszą gospodarkę. Musimy być gotowi na jeszcze wyższą inflację i wzrost stóp procentowych, aby jej przeciwdziałać.