67-letni Alaksandr Łukaszenka chce sprawiać wrażenie człowieka wiecznie młodego. I to właśnie dlatego – oprócz nieustannego pasjonowania się hokejem i manifestowania zainteresowań – próbuje swoich sił w tym sporcie. W sobotę wystąpił nawet w meczu, a jego drużyna wygrała w finale turnieju o nagrodę Prezydenckiego Klubu Sportowego. Sam dyktator meczu jednak nie dokończył.
W trakcie hokejowego spotkania Łukaszenka musiał opuścić lodowisko. Wszystko z powodu incydentu z jego udziałem. Dyktator został bowiem przypadkiem uderzony kijem w podbródek – wynika z dopniesień CBC TV Azerbaijan. Po starciu udzielono mu pomocy – Łukaszenka został opatrzony.
Media od razu zaczęły zastanawiać się czy dyktator zemści się na sprawcy kontuzji. Wszak niezależnie od tego, że winowajca nie działał w premedytacją, to efekt pozostaje niezmienny: Łukaszenka musiał przerwać swoją grę.
Today Lukashenko played ice hockey. One of the hockey players,33, accidentally smashed his face. He was immediately removed from the field. Journalists started to check out his fate. The official media made a statement that the guy had apologized and there will be no consequences pic.twitter.com/9km90ele8V
— Franak Viačorka (@franakviacorka) April 9, 2022
Państwowe media białoruskie przekazały jednak, że zawodnik, który miał pecha uderzyć Łukaszenkę, przeprosił poszkodowanego. Wobec tego ma nie ponieść konsekwencji. Być może serce dyktatora zmiękczył fakt, że jego drużyna wygrała aż 5-1.
Źródło: rmf24.pl