Chociaż w ostatnich tygodniach stopy procentowe stały się bolesnym doświadczeniem dla kredytobiorców, zaś inflacja dotyka wszystkich bez wyjątku, to jednak inne dane z polskiej gospodarki napawają optymizmem! Właśnie informacje przekazał Główny Urząd Statystyczny.
Z danych GUS wynika, że bezrobocie w kwietniu spadło względem marca z 5,4 do 5,2 proc. Oznacza to, że bez pracy pozostawało o blisko 25 tys. osób mniej. I to pomimo faktu, że do naszego kraju przybyło wielu uchodźców, z których część znalazła zatrudnienie.
Wyraźnie wzrósł także odsetek zamówień w przemyśle. W kwietniu mówimy o wzrośnie na poziomie 18,2 proc. Tu jednak skok jest nieco mniejszy niż w marcu, gdzie mówiliśmy o wzroście na poziomie 24,9 proc. rdr. Mimo spadku w ujęciu miesięcznym można mówić o popycie na usługi i wyroby.
W okresie od stycznia do kwietnia wzrosła także wydajność pracy w przemyśle. I to aż o 13,5 proc. Jednocześnie wzrost przeciętnego wynagrodzenia brutto w tym sektorze wyniósł 10,7 proc., co niemalże w całości pokrywa straty wynikające z inflacji. Wynosi ona obecnie 12,4 proc.
Zdaniem ekspertów wzrost cen wyhamuje latem lub wczesną jesienią. Inflacja może jednak zbliżyć się do 15, a zdaniem bardziej pesymistycznych analityków nawet 20 proc. Wiele zależy tutaj od sytuacji na Ukrainie. Brak możliwości sprzedaży płodów rolnych na światowych rynkach przez ten kraj z pewnością spowoduje wzrost cen żywności.
W ujęciu rok do roku hurtowa sprzedaż przedsiębiorstw handlowych wzrosła w kwietniu o 42 proc., chociaż względem marca zanotowano spadek na poziomie 10,5 proc.
Źródło: rmf24.pl