Ostatnie miesiące to nie tylko kompromitacja rosyjskiej armii i dyplomacji, ale także administracji. Władze milionowego Wołgogradu (dawniej Carycyn, a potem Stalingrad) nie potrafią bowiem poradzić sobie z awarią systemu kanalizacyjnego. Mieszkańcy nie kryją niezadowolenia z powodu trwającego kryzysu.
Kilka dni temu w kolektorze ściekowym w Wołgogradzie doszło do eksplozji. Awaria doprowadziła do zalania fekaliami niektórych dzielnic rosyjskiego miasta.
Wraz z obrzydliwym zanieczyszczeniem miasta pojawiły się także inne problemy. Oprócz oczywistego w takiej sytuacji smrodu ludzie nie mają dostępu do bieżącej wody pitnej. Rychło doprowadziło to do sytuacji w której sklepowe półki z napojami opustoszały. Ponadto nie działa ogrzewanie.
Ruský Volgograd se již druhým dnem potýká s tekoucí kanalizací.
Nehodu způsobilo proražení hlavního kanalizačního potrubí. Tím se do města vylilo tisíce kubíků páchnoucí odpadní vody.
Bez vody zůstalo 1 100 bytových domů, 17 000 soukromých domů a řada sociálních zařízení. pic.twitter.com/GncdMc7Lyk
— Martin (@Qope87) October 29, 2022
Zamknięta jest część szkół. Odwołano zajęcia na uczelniach wyższych. Nie działają ponadto także miejskie linie telefoniczne.
Ludzie nie mając możliwości umycia się w domach masowo odwiedzają łaźnie publiczne. Panuje w nich gigantyczny tłok.
Obrzydliwa powódź zalała drogi, parki, parkingi oraz plac Pachmutowa. Zanieczyszczenia trafiły do Wołgi – największej i najdłuższej rzeki w Europie.
Dramatu mieszkańców i kryzysu ekologicznego można by jednak uniknąć. Umiłowanie do bylejakości stanęło jednak na przeszkodzie do zapobiegnięcia kryzysowi. Tymczasem kilka lat temu rosyjska dziennikarka opracowała raport informujący o zapchaniu kanałów burzowych w Wołgogradzie. Miały być wówczas pełne brudu, śmieci oraz zwłok zwierząt. Pisała wówczas, że instalacja nie była czyszczona od dziesięcioleci.
In #Volgograd, #Russia thousands of cubic meters of sewage flowed into the local river #Volga, which before that just flowed in an avalanche through the city. The reason for this is a damage at the sewage collector. pic.twitter.com/kDRhGK1qgS
— NEXTA (@nexta_tv) October 31, 2022
Jednak i powstała w latach 70. kanalizacja była sama w sobie wadliwa. W niedzielę, a więc po kilku dniach trwania kryzysu, który rozpoczął się w czwartek, namierzono źródło problemu. Okazało się wtedy, że jedną z rur zamiast z betonu wykonano z metalu.
Mieszkańcy Wołgogradu nie kryją niezadowolenia z powodu reakcji władz i służb. I ich podejścia nie zmienia fakt, że lokalni politycy krytykują twórców kanalizacji i oburzają się na złamanie wówczas przepisów i wymagań.
Nie wiadomo kiedy awaria zostanie naprawiona i milionowe rosyjskie miasto przestanie pływać w fekaliach.
Źródło: interia.pl