Parlament Europejski proponuje przeprowadzenie głębokich zmian w wyborach do tej instytucji. Polskie władze mówią jednak stanowcze nie i zwracają uwagę na wady projektu: ma być on sprzeczny z polskim prawem, w tym z Konstytucją oraz zawierać ideologiczne wątki.
Eurokraci chcieliby, aby wybory odbywały się zawsze 9 maja w ostatnim roku kadencji. Ponadto prawa wyborcze uzyskaliby ludzie już po 16. roku życia, a dodatkowo powstałyby także osobne, unijne okręgi wyborcze.
Dokument przedstawiony przez PE jako ideologiczny ocenia wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker. Polityk zwraca też uwagę na prawdopodobny brak zgody państw UE na takie zmiany.
Z kolei rząd RP w przygotowywanym stanowisku w sprawie propozycji podkreśla, że unijny projekt w części jest sprzeczny z polskim porządkiem prawnym. Dotyczy to m.in. wieku, w którym wyborca uzyskiwałby czynne prawo wyborcze. W Polsce o wieku 18 lat stanowi Konstytucja. Problem dotyczy także biernego prawa wyborczego. Startowanie do PE w wieku 16 lat kłóci się bowiem z regułami obowiązującymi w wyborach do Sejmu (21) i Senatu (30 lat).
Ponadto problemem jest sztywna data wyborców. 9 maja nie zawsze wypada bowiem w sobotę lub niedzielę, a polska Konstytucja nakazuje organizację głosowania w dniu wolnym od pracy. Co więcej, podobne mechanizmy stosowane są w wielu innych krajach i stały się także elementem tradycji. Zmiana obyczaju negatywnie wpłynęłaby na frekwencję.
Parlament Europejski chciałby także oddawania dwóch głosów: jednego w okręgu krajowym, tradycyjnym, zaś drugiego w okręgu unijnym. Rząd RP zgłasza jednak zastrzeżenia, gdyż taki model głosowania stanowiłby krok na drodze do federalizacji UE.
Propozycja ma także wymiar ideologiczny i światopoglądowy. Unia pod płaszczykiem zmian wyborczych chciałaby wprowadzić do prawa krajów wspólnoty pojęcia takie jak „osoby niebinarne” i chronić ich interesy. Termin pojawia się w kontekście parytetów na listach. Polski rząd przypomina jednak, że ideologiczne pojęcie „niebinarności” jest niezgodne z polskim porządkiem prawnym i Konstytucją. W Polsce – mówiąc krótko – prawo ma związek z rzeczywistością, więc uznaje dwie płcie, a nie 3, 10 czy 789.
Źródło: rmf24.pl