Federacja Rosyjska zamieszkała jest przez wiele narodów. Nie wszystkim podoba się jednak polityka Władimira Putina szczególnie, że narody Azji Środkowej – zdaniem wielu komentatorów – w trwającej wojnie traktowane są niczym mięso armatnie. Wobec tego baszkirscy nacjonaliści postanowili pójść na wojnę z reżimem. Zapowiadają akty terroru.
Baszkiria zwana także Republiką Baszkortostanu zamieszkała jest przez turkijskich Baszkirów, Tatarów oraz Rosjan. Te grupy stanowią około 90 proc. populacji. Reszta ludności należy do innych narodów. Republika znajduje się na pograniczu Europy i Azji, a od Kazachstanu oddziela ją jedynie obwód orenburski.
Nie jest jednak tajemnicą, że w trwającej od lutego inwazji Rosji na Ukrainę władze w Moskwie zdecydowały się chętnie korzystać z rekrutów wywodzących się właśnie z tych stron oraz azjatyckich części Rosji. To wywołało niezadowolenie.
Teraz grupa baszkirskich nacjonalistów wypowiedziała wojnę Władimirowi Putinowi. Działacze deklarują, że wojna na Ukrainie nie jest ich wojną.
Wśród planów grupy jest zdobycie niepodległości dla Baszkirii. Oprócz tego aktywiści zapowiadają przeprowadzanie aktów terrorystycznych wymierzonych w rosyjską logistykę wojskową oraz obiekty polityczne.
Powstanie Komitet Baszkirskiego Oporu związane jest z datą 21 września, gdy Putin ogłosił częściową mobilizację. Wtedy też w sieci pojawiły się materiały związane z taką formą baszkirskiego nacjonalizmu.
Anonimowi aktywiści przekonują, że skończył się czas wieców, a nadeszła epoka brutalnej walki. Mówią wprost o koktajlach Mołotowa i wzywają do niszczenia wojskowych urzędów wojskowych.
Źródła dostępne w sieci wskazują, że partyzanci podpalili lokalną siedzibę putinowskiej partii Jedna Rosja oraz urzędy meldunkowe. Na swoich profilach informują też jak dokonać ataku i nie dać się złapać.
Władze przekonują, że żaden ruch oporu nie istnieje. Mimo tego deputowani wybrani z Baszkirii otrzymali odezwę Komitetu Baszkirskiego Oporu. Organizacja obwinia lokalnych polityków i delegatów reprezentujących kraj w Moskwie o ignorowanie prowincji i zamienienie jej w bazę zasobów do mobilizacji. To dlatego w trwającej wojnie na Ukrainie to właśnie w Baszkirii zginęło najwięcej osób z całego regionu Wołgi.
Źródło: wp.pl