W czasie swojej prezydentury (2017–2021) Donald Trump wdrożył agresywną politykę celną, której celem było ochrona amerykańskiego przemysłu i zmniejszenie deficytu handlowego. Jego administracja nałożyła wysokie cła na importowane towary z różnych krajów, co wywołało globalne napięcia handlowe i doprowadziło do serii odwetu ze strony partnerów handlowych. 2 kwietnia br nawiązał do tego, ponownie wprowadzając jeszcze wyższe cła na kraju dużej części świata.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła nowe taryfy celne na towary importowane z różnych krajów. Cła zostały wprowadzone w celu ochrony krajowego przemysłu oraz redukcji deficytu handlowego.
Zakres nowych ceł
Zgodnie z decyzją administracji USA:
-
10% cło na wszystkie importowane towary,
-
34% cło na produkty pochodzące z Chin,
-
20% cło na towary z Unii Europejskiej,
-
46% cło na produkty z Wietnamu,
-
32% cło na towary z Tajwanu,
-
25% cło na import z Kanady i Meksyku.
W odpowiedzi na cła wprowadzone przez stronę amerykańską jej partnerzy handlowi już zapowiedzieli działania przeciw towarom pochodzącym z USA. Zrobiły to Chiny, Unia Europejska oraz Kanada.
Według ekonomistów, podwyższenie stawek celnych może prowadzić do wzrostu cen towarów na rynku amerykańskim. Szacuje się, że średnia roczna wartość wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego wzrośnie o około 3 800 dolarów. Ponadto, średnia stawka celna w USA osiągnęła poziom 22,5%, najwyższy od 1909 roku.
Nowe regulacje mają istotne konsekwencje dla globalnych relacji handlowych oraz polityki gospodarczej USA.
/uik/
Foto: Youtube.com