Wiceszef rosyjskiej dyplomacji Aleksander Gruszki zagroził rozszerzeniem konfliktu zbrojnego na kraje NATO. Jego słowa są jasne.
Wsparcie NATO dla Ukrainy może oznaczać początek światowego konfliktu z zaangażowaniem Stanów Zjednoczonych. Wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko powiedział wprost „nie ma gwarancji, że nie nastąpi rozszerzenie działań militarnych na inne obszary” – wiadomość przekazała agencja Interfax.
NATO deklaruje zwiększanie pomocy dla dotkniętej rosyjską inwazją Ukrainy. Chodzi o dostarczenie rakiet obrony przeciwlotniczej i broni przeciwpancernej. Na te deklaracje zareagowała Rosja kierując realne groźby. Wiceszef MSZ Aleksander Gruszko zagroził, że stanowisko NATO może powodować wejście w konfrontację pomiędzy Moskwą a Sojuszem. Zdaniem Gruszko to zapowiedź światowego konfliktu, w który zaangażują się także Stany Zjednoczone.
Z kolei sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, podkreśla, że Sojusz nie będzie angażował się w konflikt. Dotąd nie ma planów rozmieszczenia sił zbrojnych NATO na terytorium Ukrainy jak również wysłania samolotów w jej przestrzeń powietrzną. Wsparcie NATO ogranicza się do dostaw broni.
Kreml wskazuje jednak, że może podjąć działania wobec NATO.
– Stosunki między NATO a Moskwą mogą obrać nowy kierunek, jeśli zostanie podjęta kwestia gwarancji bezpieczeństwa Rosji – dodaje Gruszko. Swoje zdanie uzasadnił prawnymi gwarancjami jego kraju, które mówią o nierozszerzaniu NATO na wschód.