Rosyjscy żołnierze dopuścili się gwałtu na kobiecie w okolicach miasta Browary w obwodzie kijowskim. Wcześniej Rosjanie zabili męża zgwałconej Ukrainki a także grozili zabójstwem 4-letniego dziecka.
Ofiara bestialstwa opowiedziała, co działo się w ten straszny dzień na łamach brytyjskiego dziennika „The Times” — cały czas trzymali pistolet tuż przy mojej głowie, śmiejąc się ze mnie — mówi kobieta.
Ofiara gwałtu opowiedziała, że jeden z rosyjskich żołnierzy włamał się do ich domu i zabił jej męża. Kobieta słysząc strzał powiedziała 4-letniemu synkowi, aby schował się w kotłowni.
— Następnie wyjrzałam na zewnątrz i zobaczyłam męża na ziemi, przy bramie. Rosyjski żołnierz powiedział mi, że zabił go bo był nazistą – mówi ofiara gwałtu.
Następnie pijani żołnierze kilkukrotnie, zbiorowo zgwałcili kobietę. — Cały czas trzymali pistolet przy mojej głowie. Śmiali się ze mnie, rzucając słowa „daje radę? Zabić ją czy nie?” — powiedziała ofiara.
Po wszystkim kobiecie udało się uciec wraz z dzieckiem. 4-latek nadal nie jest świadomy, że jego ojciec nie żyje. Ukraińska prokuratura zidentyfikowała żołnierza, który zabił cywila i prowadzi śledztwo w tej sprawie. Rosjanin jest poszukiwany.