Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy wzbudza wiele emocji. Premier Polski podczas konferencji w Bydgoszczy stanowczo i konkretnie wyraził swoją opinię.
Na granicy polsko-białoruskiej kilkadziesiąt migrantów, usiłuje wtargnąć do kraju. Jak podają źródła tylko minionej doby na teren naszego kraju starało się wkroczyć 138 cudzoziemców.
Obecnie granice kraju są strzeżone przez specjalnych strażników, którzy mają wsparcie od 1000 wojskowych oraz funkcjonariuszy policji z garnizonów: lubelskiego oraz podlaskiego. Na całym odcinku granicznym zaplanowano umieścić ogrodzenie z drutu kolczastego, a w razie potrzeby do pomocy zostaną powołani kolejni żołnierze.
Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Bydgoszczy zwrócił uwagę, jak ważna jest obrona naszego narodu przed nielegalnym wtargnięciem migrantów i jakie niosłoby to za sobą konsekwencje: „Nasza granica z Białorusią jest dzisiaj patrolowana nie tylko przez Straż Graniczną, jest także patrolowana przez wojsko po to właśnie, żeby zapobiegać instrumentalizacji w rękach pana Łukaszenki tego całego procesu i tego całego problemu uchodźców czy migrantów (…) Z całą mocą przeciwstawiamy się temu, dlatego budujemy odpowiednią infrastrukturę, właściwie ona jest utworzona, ponieważ tej granicy możemy strzec w sposób należyty, właściwy” (..) „Wyobraźmy sobie, że ta granica byłaby nieszczelna. Mogłoby dojść wtedy do tego, że pistolet przystawiony przez pana Łukaszenkę do naszych głów mógłby wypalić” – zaznacza premier Polski.
Niewątpliwie problem na granicy polsko-białoruskiej jest powodem do reagowania. Premier Polski widzi tylko jedno rozwiązanie: „rozwiązaniem problemu osób, które próbują wejść na terytorium Polski, nie jest wpuszczenie tych osób na terytorium Polski, bo za chwilę możemy mieć problem z dziesiątkami tysięcy tego typu osób”. Polacy muszą móc chronić swoje granice. Polacy, polska władza musi móc chronić suwerenność naszego terytorium, i to właśnie robimy” – informuje Mateusz Morawiecki.
Źródła:
rmf24.pl
Foto.: Flickr.com