Franciszek Straszewski, znany poseł Koalicji Obywatelskiej podjął próbę pomocy migrantom, którzy w dalszym ciągu koczują na granicy polsko-białoruskiej. Jego działania zakończyły się fiaskiem, ponieważ przeszkodziły mu służby bezpieczeństwa. Postanowił to skomentować…
Straszewski uważa, że sytuacja migrantów jest na tyle poważna, że wymaga pomocy. Jak sam zaznacza: „uwięzione osoby nie mają jedzenia i picia (…) piją wodę ze strumyka”. Mężczyzna postanowił wspomóc obcokrajowców, jednak przeszkodziły mu służby bezpieczeństwa. Mężczyzna nie krył frustracji i w ostrym wpisie zaznaczył: „Ilu żołnierzy jest potrzebnych, by powstrzymać posła z siatką jedzenia i leków dla głodnych i schorowanych? Od ponad dwóch tygodni grupa ludzi jest zamknięta w kordonie przez polsko-białoruskie służby. Wbrew temu, co twierdzi propaganda PiS, obóz znajduje się na terenie Polski. Gdyby było inaczej, to Straż Graniczna i Policja otaczające obóz nielegalnie przekroczyły granicę Białorusi. Dlatego po prostu mam prawo tam podejść i skontrolować sytuację”.
„Dlaczego to państwo jest silne wobec słabych, a słabe wobec silnych?” – pytał poseł KO. Do Internetu trafiło nagranie, które zamieścił Jakub Wojtanowski, poseł PIS. Widać na nim jak Straszewski biegnie do imigrantów, lecz zostaje powstrzymany przez funkcjonariuszy. „Upadek instytucji immunitetu” – komentuje Wojtanowski.
Upadek instytucji immunitetu… pic.twitter.com/GO7P7lfcE7
— Jakub Wojtanowski (@jakwojtanowski) August 24, 2021
Źródła:
o2.pl
Foto & Wideo: Twitter – Jakób Wojtanowski.