Oficjalny Twitterowy profil Ukrainy opublikował nagranie podsłuchanej rozmowy rosyjskiego najeźdźcy z jego żoną przebywającą w kraju. Kobieta jest zachwycona perspektywą otrzymania od męża kradzionego blendera, a jej szczęście zaburza dopiero wyznanie dotyczące zbrodni na cywilach.
These are real intercepted calls: Russian soldiers in Ukraine call their close ones back in Russia to tell how it is going so far. Looting and war crimes included. Please, share! The world must know the truth of what they’re doing to our homes and people. pic.twitter.com/5yBRYjEoN1
— Ukraine / Україна (@Ukraine) March 9, 2022
Rosjanie na Ukrainie zachowują się jak Armia Czerwona w latach 40. XX wieku: mordują cywilów, w tym kobiety i dzieci, gwałcą, kradną, ostrzeliwują obiekty niezwiązane z wojną – jak na przykład szpitale pediatryczne i porodówki. Do sieci trafiło udostępnione przez zaatakowany kraj nagranie rozmowy najeźdźcy z jego żoną, na którym żołnierz chwali się skradzionymi przedmiotami oraz mówi o dokonanych zbrodniach. Tłumaczenie na język polski zaprezentowała stacja Polsat News.
Wstrząsające nagranie.
Ukraińskie służby podsłuchały rozmowę ruskiego najeźcy z dziewczyną.
To nie jest wojna tylko Putina, to wojna Rosji. #UkraineUnderAttaсk pic.twitter.com/lLUAoEHmgD
— Marcin Henka 🇵🇱💯 #BabiesLivesMatter (@MarcinHenka) March 9, 2022
Na początku rozmowy kobieta opowiada mężowi o sankcjach. W głosie słychać ewidentne rozgoryczenie z powodu opuszczenia agresywnego kraju przez wiele firm. Wymienia decyzję KFC, McDonald’sa oraz informuje, że w kraju nie będzie nowego oprogramowania i iPhonów, a pozostaną same produkty niskiej klasy. Swoiste przerażenie budzi także fakt, że w Rosji nie będzie Coca-Coli.
Mężczyzna w obliczu takich doniesień postanowił pocieszyć żonę informacją, że przywiezie telewizor wart 70 tysięcy rubli. Kobieta nie wyraża niezadowolenia z powodu kradzieży, a jedynie pyta czy odbiornik jest duży. Chce także wiedzieć czy mąż będzie mógł go przywieźć, na co on odpowiada, że tak, gdyż dowództwo nakradło się jeszcze bardziej. W końcu dodaje, że wziął także blender o mocy 500 wat, co kobieta z zadowoleniem podsumowuje stwierdzeniem: „oo, to mi się przyda!”.
W końcu rozmowa przestaje mieć jednak charakter frywolnej wymiany zdań złodzieja i osoby korzystającej na kradzieży. Żołnierz opowiada bowiem o problemach jakie armia rosyjska ma na Ukrainie oraz śmierci wielu napastników. Dzwoniący do żony mężczyzna przyznaje, że żyje dzięki pomyleniu drogi i uniknięciu zasadzki.
Potem zaś wyznaje, że pewnego dnia jego oddział napotkał cywilów. Rosjanie rozebrali ich, sprawdzili, czy nie mają nic przy sobie, a potem zamordowali w lesie bezbronne osoby, by nie poinformowały ukraińskiego wojska o pozycji zajmowanej przez agresorów.
Źródło: tvp.info / Twitter / Polsat News