Rodzinnemu miastu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego grozi powódź. Wszystko dlatego, że Rosjanie ostrzelali tamę na rzece Ingulec. Władze miasta Krzywy Róg ewakuowały część ludności.
Ukraińcy nie mają wątpliwości: atak na tamę, a więc obiekt cywilny, to rosyjska zemsta za klęski odnoszone przez ludzi Putina w walce. Ostatnie dni to pasmo gigantycznych porażek Rosjan, którzy w wielu miejscach uciekają w popłochu przed ukraińską armią!
Nie potrafiąc pokonać ukraińskiej armii Rosjanie mszczą się na bezbronnych cywilach. Podczas trwającej wojny wielokrotnie pokazywali, że walka z regularnym wojskiem przekracza ich umiejętności, za to potrafią gnębić i mordować ludność.
Teraz Rosjanie zaatakowali tamę na rzece Ingulec w centralnej Ukrainie. Uszkodzenia są duże, co rodzi groźbę powodzi.
Prezydent Zełenski, który pochodzi z Krzywego Rogu, ocenia, że Rosjanie chcą zatopić miasto. W ciągu sekundy z damy ucieka aż 100 metrów sześciennych wody!
Władze monitorują poziom wody na ulicach. Niektórym dzielnicom grozi podtopienie. Ludność zagrożonych obszarów została ewakuowana.
Źródło: rmf24.pl