Wypadek w Krakowie, który miał miejsce 15 lipca nadal jest jednym z najważniejszych tematów. Teraz portal brd24.pl dotarł do materiałów, które publikował Patryk P. w mediach społecznościowych.
Patryk P. wielokrotnie miał publikować nagrania z jazdy z prędkością 240 km/h przez Wieliczkę. Kierowca na swoich stories miał wskazywać, że jechał 130 km/h przez uszkodzenia na rondzie. Często popisywał się szybką i brawurową jazdą.
Zdaniem portalu brd24.pl, ale także wielu innych Patryk P. i jego wyczyny na drodze były dobrze znane lokalnej policji, zatem dlaczego nigdy nie stracił on swoich uprawnień — pyta portal.
Na pytania odpowiedziała Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie:
„Nie udzielamy informacji o aktach osób prywatnych. Nadto nie ma podstaw prawnych, by dokonać sprawdzenie tego w tym momencie. W ramach śledztwa można dokonać sprawdzenia punktów zmarłego kierowcy. Jednak ja nie mogę ujawniać informacji ze śledztwa” – poinformował mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Wypadek w Krakowie
Przypomnijmy, że według ustaleń śledczych Patryk P. wsiadł za kierownicę Renault Megane RS 1300 metrów przed wypadkiem. Wcześniej auto miała prowadzić trzeźwa osoba. Sprawca zdarzenia jechał z nadmierną prędkością, nie opanował pojazdu, ściął sygnalizator oraz słupki oddzielające pasy ruchu, dachował na schodach i uderzył w mur. Miał 2,3 promila alkoholu we krwi.
fot. screeny z Instagrama, portal brd24.pl