Jak poinformował za pomocą Facebooka Janusz Korwin – Mikke została przez jeden z organów Unii Europejskiej nałożona na niego kara w wysokości pół miliona euro.
Jak przyznał sam polityk jego sprawą zajął się Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych tzw. Olaf. Jest to organ, który zajmuje się dochodzeniami w sprawie korupcji, nadużyć na szkodę budżetu Unii Europejskiej oraz uchybień wewnątrz instytucji europejskich. Poza tym jednym z jego zadań jest zwalczanie nadużyć finansowych na potrzeby Komisji Europejskiej.
„No, i doigrałem się. Gadało się, że Unia Europejska musi być zniszczona – to trzeba się liczyć, że Unia Europejska uzna, że to JA powinienem zostać zniszczony! Organ „antykorupcyjny” Unii, tzw. OLAF, spokojnie prowadził śledztwo w mojej sprawie – i właśnie doszedł do wniosku, że źle zatrudniałem swoich asystentów” – zaczął Janusz Korwin – Mikke.
Jak się okazało unijny organ ma zastrzeżenia do tego, gdzie i jak pracowali asystenci polityka.
„Jedni pracowali w Warszawie, choć powinni być w Katowicach, inni w Katowicach zamiast w Brukseli. Nie, nikt nie oszukiwał na żadnych przejazdach – ale wiadomo, że doradca klienta musi być w miejscu, gdzie przebywa klient, a nie doradzać np. przez Sieć lub telefon.
Jeszcze inni asystenci startowali potem w wyborach, więc ich zarobki mogły im pomóc osiągnąć lepszy wynik. Itd. itp.” – stwierdził Janusz Korwin – Mikke.
Jak poinformował polityk unijny organ chce od w związku z nieprawidłowym funkcjonowanie jego biura blisko pół miliona euro.
„Summa summarum: pobiłem rekord panny Maryny Le Penówny: OLAF chce, bym zwrócił Unii prawie pół miliona €urosów – bo nie pilnowałem, by asystenci pracowali tak, jak „powinni” (wedle Unii). I w ogóle, zdaniem OLAFu, jest to nad’użycie, które powinna ścigać polska prokuratura!!!!
Cóż: będę się odwoływał. Na razie Unia oficjalnie tych pieniędzy nie zażądała – ale nie wątpię, że zażąda. Jednak już raz sprawę przeciwko UE wygrałem – a te żądania są tak absurdalne, że nawet nie chce mi się uważnie tego elaboratu przeczytać…”.
Janusz Korwin Mikke nie chce jednak tak łatwo złożyć broni.
„Tak więc: okazuje się, że z Unią nie ma żartów. Z terrorystami sobie poradzić nie potrafi – ale Korwin-Mikkemu spróbuje dać radę!
Zobaczymy!” – zapowiedział polityk.
Źródło: Facebook
Foto: You Tube/ Konfederacja (zrzut ekranu)