Grupa ponad 400 imigrantów próbujących nielegalnie przekroczyć polską granicę w ramach prowokacji reżimu Łukaszenki wróciła do Iraku. W piątek planowany jest kolejny transport lotniczy z Mińska do Bagdadu.
Samolot po swoich obywateli wysłał Irak. Maszyna linii Iraqi Airways lądowała najpierw w kurdyjskim Ibrilu, a później w stolicy całego kraju – Bagdadzie.
Jako powód powrotu obcokrajowcy wskazują brak możliwości wkroczenia do Polski, co wskazuje na skuteczność działania naszych pograniczników. Z informacji podanych przez białoruskich dziennikarzy zacytowanych przez portal rmf24.pl wynika, że jeden z imigrantów miał być zawracany przez polskich mundurowych 7 razy.
Dodatkowo Irakijczyków do odwrotu zmusiły niskie temperatury i brak pożywienia. Niektórzy ubolewają jednocześnie na fakt wydania 4 tys. dolarów, który nie zaowocował jednak osiągnięciem celu: wkroczeniem na teren UE. W innych miejscach mówi się o kwocie nawet 7 tys. dolarów. Tym samym polska akcja obronna uderzyła w interesy przemytników, którym teraz trudniej będzie obiecywać swoim klientom (będącym naprawdę ofiarami) „łatwy” transport do Europy Zachodniej.
W piątek z Mińska do Bagdadu wystartować ma kolejny samolot z imigrantami – wynika ze słów szefa MSWiA ministra Mariusza Kamińskiego. Polska współpracuje ponadto z unijną agencją Frontex w organizacji powrotów nielegalnych imigrantów, którym udało się wedrzeć na teren naszego kraju – dodał polityk podczas konferencji ze swoim niemieckim odpowiednikiem Horstem Seehoferem.
Warto jednocześnie odnotować, że obecnie jest zbyt wcześnie by orzec czy wyjazd imigrantów z Białorusi oznacza klęskę reżimu Łukaszenki czy jest jedynie grą na czas przed kolejnym etapem konfliktu. Niektóre źródła wskazują bowiem na możliwe kształtowanie się nowego szlaku: przez Moskwę. Tam bowiem nie ograniczono lotów z krajów Bliskiego Wschodu, zaś między Rosją a Białorusią nie ma kontroli granicznych.
Źródło: rmf24.pl
Fot.: President.am, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons