Na terytorium Polski wtargnęły z Białorusi trzy umundurowane osoby z bronią długą. Po dostrzeżeniu ich przez naszych żołnierzy prowokatorzy przeładowali broń i oddalili się w stronę kraju, z którego przybyli.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Teoretycznie można by uznać, że mamy do czynienia z pomyłką, jednak w praktyce takie tłumaczenie brzmi bardzo naiwnie. Wszak od kilku miesięcy reżim w Mińsku próbuje destabilizować wschodnią granicę Rzeczypospolitej i sprowokować nasz kraj do odpowiedzi, która mogłaby okazać się użyteczna dla administracji dyktatora Łukaszenki.
W ocenie Stanisława Żaryna – rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych – nielegalne przekroczenie polskiej granicy przez umundurowane osoby zmierzające z terytorium Białorusi to kolejny etap eskalacji napięcia przez reżim Łukaszenki. Żaryn spodziewa się powtórki tego typu prowokacji, ale zapowiada twardą reakcję strony polskiej. Ma jednocześnie świadomość, że mińska administracja liczy na ofensywę naszego kraju, by rozgrywać to w swojej propagandzie.
W odpowiedzi na prowokację polskie MSZ wezwało „na dywanik” białoruskiego chargé d’affaires Aleksandra Czesnowskiego. Wiceminister Piotr Wawrzyk przekazał mu stanowczy protest naszego kraju wobec naruszania granicy. Straż Graniczna skierowała z kolei do swojego wschodniego odpowiednika pismo z prośbą o wyjaśnienie incydentu.
Źródło: wpolityce.pl
Fot.: Anton Holoborodko (Антон Голобородько), CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, Wikimedia Commons