Po rosyjskiej agresji wobec ukraińskiego Krymu w roku 2014 co najmniej 10 krajów należących do Unii Europejskiej sprzedawało broń państwu rządzonemu przez Władimira Putina – wynika z doniesień serwisu Investigate Europe. Warto odnotować, że w czasie dobijania interesów Federacja Rosyjska była obłożona sankcjami, ale kraje UE powoływały się na pewien zapis ograniczający siłę rażenia embarga.
Z doniesień portalu wynika, że sprzęt wojskowy o wartości blisko 350 mln euro przekazało Rosji co najmniej 10 państw UE. Nikogo pewnie nie zdziwią kraje przodujące w owym haniebnym procederze. Niestety są to też państwa posiadające wysokorozwiniętą technologię, co z pewnością wzmocniło reżim.
Do liderów handlu z Rosją należały w okresie 2015-2020 Francja i Niemcy. Oba państwa czyniły to pomimo zakazów obejmujących sprzedaż pośrednią i bezpośrednią broni, amunicji a nawet sprzętu paramilitarnego. Kraje korzystały jednak z zapisu w sankcjach, który mówi, że umowy zawarte przed 1 sierpnia roku 2014 nie są objęte zakazami.
To właśnie dlatego w omawianym okresie wydano ponad 1000 licencji na przekazanie Rosji sprzętu wojskowego.
W sumie na handlu z reżimem Putina najwięcej zarobiła Francja: 152 mln euro. Sprzęt przekazany Rosji służy Kremlowi w trakcie inwazji na Ukrainę.
Niemcy przekazały Rosji uzbrojenie za prawie 122 mln. W ramach handlu na wschód trafiły jednak m.in. sprzęty o niebezpośrednim zastosowaniu wojennym – np. lodołamacze. Wobec tego nawet część środowisk pacyfistycznych uważa, że nie może być tu mowy o łamaniu zakazów.
22,5 mln euro trafiło z kolei do Włoch, a sprzedane samochody także wykorzystywane są przeciwko Ukrainie.
Na mniejszą skalę sprzęt wojskowy sprzedawały Rosji także Austria, Czechy, Bułgaria, Finlandia, Słowacja, Hiszpania i Chorwacja.
Warto przy tym odnotować, że spore ilości sprzętu wojskowego sprzedawała Rosji także… Ukraina!
Źródło: rmf24.pl